Presja związana z ukraińskimi atakami powietrznymi powoduje, że rosyjska obrona powietrzna coraz częściej przypadkowo strzela do... własnych samolotów. Takie działania - jak informuje brytyjskie ministerstwo obrony - dowodzą słabej świadomości sytuacyjnej i koordynacji wojsk rosyjskich.
28 marca na jednym z krymskich kanałów w serwisie Telegram podano, że rosyjski samolot Su-27 operujący nad Krymem został zestrzelony przez własne siły. Rosyjski gubernator Sewastopola Michaił Razwożajew oświadczył, że nastąpiła awaria techniczna, a pilot przeżył - przypomniano w codziennej aktualizacji wywiadowczej brytyjskiego resortu.
Jak dodano, 24 marca Ukraina przeprowadziła ataki przeciwko celom w Sewastopolu oraz przeciwko Flocie Czarnomorskiej, co niemal na pewno spowodowało, że lokalna rosyjska obrona powietrzna była w stanie podwyższonej gotowości. Już poprzednio pojawiały się niepotwierdzone doniesienia o podobnych przypadkach ostrzału własnych sił, zazwyczaj po okresach ukraińskich działań wymierzonych w wojska rosyjskie na nielegalnie okupowanych terytoriach.
"Jest realna możliwość, że to nie awaria techniczna, lecz zwiększone ciśnienie i presja odczuwana przez operatorów rosyjskiej obrony powietrznej, wywołana obawą przed kolejnymi ukraińskimi atakami, spowodowała, że nieumyślnie ostrzelali oni własnych pilotów i samoloty. To zdarzenie, i inne jeśli zostaną potwierdzone, podkreślają prawdopodobny brak świadomości sytuacyjnej i koordynacji pomiędzy elementami rosyjskich sił zbrojnych, pokazując zarazem dodatkowy efekt ukraińskich działań"
Latest Defence Intelligence update on the situation in Ukraine – 06 April 2024.
— Ministry of Defence 🇬🇧 (@DefenceHQ) April 6, 2024
Find out more about Defence Intelligence's use of language: https://t.co/0i7Rh8kS8m#StandWithUkraine 🇺🇦 pic.twitter.com/23GLQi3IuO