Stosunek Ankary do wojny w Ukrainie jest zbieżny ze stanowiskiem w tej sprawie Warszawy i Bukaresztu - przyznał turecki prezydent Recep Tayyip Erdogan podczas spotkania z szefem BBN Jackiem Siewierą i doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta Rumunii Ionem Oprisorem.
W środę w Ankarze szef BBN i doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Rumunii zostali przyjęci przez prezydenta Erdogana. Jak przekazał departament komunikacji tureckiego prezydenta, rozmowy poświęcone były wzmocnieniu współpracy i solidarności między krajami, wojnie w Ukrainie oraz konfliktowi izraelsko-palestyńskiemu.
Siewiera podziękował w serwisie X prezydentowi za spotkanie i kontynuację rozmów w formacie trilogu Polski-Turcji-Rumunii. Jak dodał, na polecenie prezydenta RP Andrzeja Dudy przed szczytem NATO w Waszyngtonie pracowano nad inicjatywami, które mogą wzmocnić NATO, w szczególności w jego wschodnich granicach.
Erdogan podkreślił podczas rozmów, że podejście Turcji do Ukrainy jest zgodne ze stanowiskiem Polski i Rumunii. Prezydent ocenił, że jednostronne inicjatywy pokojowe, które nie obejmują Rosji, "mają słabą szansę powodzenia". Zaznaczył, że konieczne jest znalezienie rozwiązania, które byłoby honorowe dla obu stron.
Zdaniem Erdogana koszty działań izraelskich w Strefie Gazy są "dotkliwe", a tamtejsze wydarzenia są nie tylko testem dla bezpieczeństwa, ale też dla człowieczeństwa. Oznajmił, że Izrael zintensyfikował "rzezi", mimo tego że Hamas zgodził się na rozejm. Zasady dotyczące Ukrainy powinny też obowiązywać w sprawie sytuacji w Strefie Gazy - oznajmił szef państwa tureckiego.
Przedstawiając oczekiwania Turcji względem zbliżającego się szczytu NATO w Waszyngtonie, Erdogan powiedział, że dotyczą one "zagwarantowania całkowitej solidarności w ramach NATO, powstrzymywania się przez sojuszników przed nakładaniem wzajemnych restrykcji, zwłaszcza w dziedzinie inwestycji obronnych i handlu, porzucenia prób wyłączenia Turcji z kontekstu współpracy NATO-UE" - napisano w komunikacie.