Ukraiński wywiad dotarł do informacji na temat pilnie podpisanej umowy pomiędzy Rosją i Białorusią. W jej ramach białoruscy wojskowi mechanicy udali się do rosyjskiej bazy lotniczej, aby doprowadzić do stanu użytkowania Mig-29.
O tym, że rosyjski sprzęt wojskowy odchodzi na złom, a Rosjanie nie mają kontynuować swojej "specjalnej operacji wojskowej", ukraińskie źródła donoszą od dłuższego czasu. Dziś wywiad ministerstwa obrony Ukrainy poinformował, że Rosja stara się wyprowadzić ze stajni kolejne schorowane konie. Jednak, aby doprowadzić je do ładu, potrzebni są białoruscy mechanicy.
"Ministerstwo Obrony Białorusi i rząd Federacji Rosyjskiej podpisały pilne umowy na naprawę i odbudowę sprzętu lotniczego. W szczególności pracownicy 558. zakładu naprawy samolotów (Baranowicze) okresowo wyjeżdżają w podróże służbowe w ramach „grup terenowych” w celu wykonania prac związanych z odbudową i uruchomieniem sprzętu lotniczego w 121. zakładzie naprawy samolotów (teren bazy lotniczej Kubinka ). Głównie prace prowadzone są na samolocie typu MiG-29 i jego modyfikacjach".
- podaje wywiad.
Jak dodano, wszystko wskazuje na to, że prace Białorusinów, polegają na konserwacji sprzętu, aby mógł dalej służyć w wojnie na Ukrainie.
O niepowodzeniach Rosji w powietrznych walkach mogą dowodzić inne wywiadowcze informacje. Jak przekazały ukraińskie służby, rosyjscy spadochroniarze odmawiają walk na Ukrainie. Według zdobytych informacji, skutkowało to nawet powołaniem na stanowiska oficerskie, żołnierzy kontraktowych bez stopnia oficerskiego i bez żadnego doświadczenia z udziału w działaniach wojennych.
"Po ogromnych stratach, jakie ponieśli rosyjscy spadochroniarze w wyniku starć bojowych z obrońcami Ukrainy, dowództwo wojsk powietrznodesantowych stara się przynajmniej częściowo odbudować ich morale i stan psychiczny oraz zdolność bojową. Główną uwagę przywiązuje się do jednostek, w których ponad 60 procent personelu zostało zniszczonych oraz jednostek, w których personel jest zdemoralizowany i odmawia dalszej służby"
- przekazują ukraińskie służby.
Jak dodano w komunikacie, żołnierze awansowani w trybie natychmiastowym na stopnie oficerskie, również odmawiają dalszych promocji. Sprawę ma badać specjalna komisja i każdy przypadek odmowy ma być badany osobno. Do udziału w wojnie przekonać żołnierzy mają świadczenia socjalne i nagrody rządowe.