Kolejny poruszający wpis zamieściła w mediach społecznościowych żona prezydenta Ukrainy. Ołena Zełenska pisała o sytuacji Mariupola, miasta oblężonego przez Rosjan. - Mieszkańcy pozostają w piwnicach domów bez światła, wody i jedzenia i co minutę czekają, na kogo spadnie kolejna bomba wroga - dodała, zamieszczając zdjęcia pokazujące obraz zniszczeń.
- To znowu Mariupol, zastrzelone, spalone serce naszego kraju. Przedtem teatr był zbombardowany. Napis "dzieci", zauważalny z powietrza, nie zatrzymał rosyjskiego najeźdźcy - napisała pierwsza dama Ukrainy Ołena Zełenska. To nie pierwszy jej wpis dotyczący Mariupola. Ale jeden z najmocniejszych...
Dosłownie nie ma miasta. Ale pozostaje w swoich mieszkańcach. A mieszkańcy - 300 000 - pozostają w piwnicach domów bez światła, wody i jedzenia i co minutę czekają, na kogo spadnie kolejna bomba wroga.
Zełenska zamieściła również kilka cytatów z wpisów dziennikarki Nadeżdy Sukhorukowej, która uciekła z Mariupola:
- To fragmenty z piekła. Przeczytaj jej słowa! Podaj dalej! - zaapelowała Ołena Zełenska. - Wierzę, że to wszystko zabrzmi w sądzie dla tych, którzy zrobili to naszemu spokojnemu miastu (...) Ten proces też będzie okropny...
Орки продовжують використовувати ТОС-1А "Солнцепёк" по кварталах м. Маріуполь
— Алчевськ UA🇺🇦 (@AlchevskUA) March 20, 2022
Докази для Гааги вже є. pic.twitter.com/yySpxgVWKQ
Żona prezydenta Ukrainy zwróciła się do wszystkich ludzi z apelem w sprawie Mariupola: "Państwo wie o co chodzi. Państwo dokłada wszelkich starań, aby zorganizować korytarze humanitarne. Wróg naprawdę nie chce pokojowych wyjść ludzi. Ale wyjdą. Trzymajcie się, kochani ludzie, proszę".