Prezydent Wołodymyr Zełenski w wywiadzie dla niemieckich mediów publicznych skrytykował postawę kanclerza Scholza dot. czołgów Leopard. W przededniu spotkania grupy kontaktowej ds. wsparcia obronnego Ukrainy w amerykańskiej bazie wojskowej w Ramstein stwierdził, że uzależnianie ewentualnych dostaw niemieckich Leopardów od dostaw amerykańskich Abramsów nie jest właściwe.
"To nie jest rywalizacja"
- odpowiedział na pytanie niemieckiego dziennikarza o ocenę postawy kanclerza Scholza, który zadeklarował się dostarczyć niemieckie Leopardy, jeśli amerykanie dostarczą Ukrainie Abramsy.
"Jesteście dorosłymi ludźmi. Na pewno można rozmawiać przez kolejne pół roku, ale w naszym kraju ludzie umierają codziennie. Jeśli macie czołgi Leopard, dajcie je nam" - zaapelował wywiadzie dla ARD prezydent i dodał: "To nie jest tak, że my atakujemy, jeśli ktoś się o to martwi. Te Leopardy nie przejdą przez Rosję. My się bronimy".
W piątek ministrowie obrony kilkudziesięciu krajów spotkają się w amerykańskiej bazie sił powietrznych Ramstein w Nadrenii-Palatynacie, aby omówić dalsze wsparcie militarne dla Ukrainy. Kluczowe znaczenie ma dostawa zachodnich czołgów; Wielka Brytania już to ogłosiła, Polska i Finlandia są do tego gotowe. Główną rolę mają jednak do odegrania Niemcy, ponieważ w tym kraju produkowane są czołgi Leopard 2, które chcą przekazać Ukrainie Polska i Finlandia.
Rząd RFN musi zatwierdzić każdy transfer tych czołgów, którymi dysponuje 20 krajów.