Rzeczniczka ukraińskiego dowództwa operacyjnego Południe Natalia Humeniuk powiedziała, że "jeśli ktoś sądził, że nasza kontrofensywa na południu kraju będzie oznaczała przemarsz przez stepy Chersońszczyzny, to wyjaśniamy, że w warunkach współczesnej wojny takie operacje wyglądają inaczej i polegają na metodycznym osłabianiu sił wroga".
"Kontrofensywa ma na celu głównie wyczerpanie wojsk przeciwnika i właśnie tym się zajmujemy. Chodzi o niszczenie magazynów z uzbrojeniem, atakowanie centrów dowodzenia i uderzanie w węzłowe punkty, w których Rosjanie koncentrują swoje oddziały, broń i sprzęt wojskowy. Takie działania mają poważny wpływ na morale (agresora)"
- wyjaśniła Humeniuk, cytowana przez agencję UNIAN.
[polecam:https://niezalezna.pl/454610-znikaja-ludzie-i-grabione-sa-domy-dziennikarka-z-chersonia-to-miasto-jest-wiezieniem-terroryzowanym-przez-rosjan[
Ataki na rosyjskie obiekty na tymczasowo okupowanym Krymie zbiegają się z kontrofensywą sił zbrojnych Ukrainy w obwodzie chersońskim - poinformował 16 sierpnia amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Od 9 sierpnia na półwyspie doszło do eksplozji m.in. na lotnisku Saki w Nowofedoriwce, na terenie podstacji transformatorowej w mieście Dżankoj oraz w składzie amunicji we wsi Majskie. 18 sierpnia pojawiły się doniesienia o wybuchach w Kerczu i na lotnisku wojskowym Belbek na północ od Sewastopola.
Stany Zjednoczone i inni zachodni partnerzy, którzy dostarczają Ukrainie broń, nie nakładają na Kijów żadnych ograniczeń w związku z atakowaniem rosyjskich celów na tymczasowo okupowanym Krymie - oznajmił 16 sierpnia ukraiński minister obrony Ołeksij Reznikow.