Rosjanie na ukraińskich terenach, które okupują, zachowują się skandalicznie. Aresztują młodych mężczyzn, a następnie zmuszają ich do służby wojskowej w putinowskiej armii. Tę szokującą informację podał portal Centrum Narodowego Sprzeciwu, prowadzony przez Siły Operacji Specjalnych ukraińskiej armii.
Mieszkańcy okupowanych terenów przeważnie zostają aresztowani z błahych powodów, takich jak np. naruszenie ustanowionej przez najeźdźców godziny policyjnej. - Zatrzymani mężczyźni są przewożeni do obozów polowych, gdzie czekają na nich więźniowie z rosyjskich zakładów karnych zmobilizowani na wojnę z Ukrainą. Kryminaliści wywierają presję na naszych obywateli, zmuszając ich do wstąpienia w szeregi wroga - powiadomił rządowy serwis.
Wcześniej dowództwo agresora zakładało, że ćwiczenia w obozie na terenie okupowanego obwodu ługańskiego, dokąd przywieziono około 1 tys. więźniów, będą trwały cztery tygodnie. - Decyzja uległa jednak zmianie ze względu na duże straty osobowe ponoszone przez Rosjan na froncie - czytamy w komunikacie na Facebooku.
Informacje o werbowaniu do udziału w wojnie osób z zakładów karnych pojawiają się od pierwszych miesięcy inwazji Rosji na Ukrainę. W ocenie zachodnich analityków rosyjskie siły, szczególnie najemnicza Grupa Wagnera, zmobilizowały dotąd kilkadziesiąt tysięcy skazańców. W styczniu organizacje praw człowieka z Rosji szacowały, że tylko do tamtego czasu na front mogło trafić około 50 tys. więźniów, spośród których większość zginęła, zdezerterowała lub została wzięta do niewoli.