"Musimy być przygotowani na to, że wojna może trwać latami. Nie wolno nam osłabiać poparcia dla Ukrainy, nawet jeśli koszty są wysokie (...), to nic w porównaniu z ceną, jaką muszą płacić Ukraińcy, którzy każdego dnia oddają życia"
- stwierdził Stoltenberg. Jak dodał, jeżeli Władimir Putin będzie miał przyzwolenie na dalsze działania, tak jak po wojnie w Gruzji w 2008 roku i aneksji Krymu w 2014, to cena będzie znacznie wyższa".
W jego ocenie nowoczesna broń zwiększy prawdopodobieństwo wypędzenia Rosjan z Donbasu. Sekretarz generalny NATO zapewnił jednocześnie, że pomimo tego, iż Sojusz będzie wspierał Kijów, nie stanie się on częścią konfliktu. "Pomagamy, ale nie wyślemy naszych żołnierzy na Ukrainę" - zaznaczył po raz kolejny.
Żeby nie było nieporozumień, NATO jest silne
Podkreślił również gotowość militarną Sojuszu. Przypomniał o wzmocnieniu liczebności wojsk oraz ich rozdysponowaniu.
"Zapewniamy bezpieczeństwo terytorium Sojuszu na lądzie, morzu i w powietrzu. Jest to wyraźny sygnał dla Moskwy, aby nie miała nieporozumień, co do naszej gotowości do obrony"
- podsumował.
Portal rbc.ua przypomina analizę międzynarodowych badaczy CNBC, którzy stwierdzili, iż wojna na Ukrainie może potrwać nawet kilkanaście lat.