"W środę z Mariupola i okolic ewakuowano do Zaporoża 344 osoby"
– powiedział w nocy z środy na czwartek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, cytowany przez CNN.
Cywile uciekają z Mariupola do miasta Zaporoże, które pozostaje pod kontrolą sił ukraińskich. By tam dotrzeć, muszą przejechać kilkaset kilometrów przez tereny opanowane przez Rosjan – informowały wcześniej media.
„Jestem wdzięczny wszystkim, dzięki którym operacja ewakuacyjna się udaje”
– powiedział Zełenski. Wezwał przy tym do zawieszenia broni i umożliwienia ewakuacji pozostałych osób przebywających wciąż w Mariupolu, w tym w zakładach metalurgicznych Azowstal.
„Prowadzimy negocjacje i mamy nadzieję, że będziemy mogli dalej ratować ludzi z Azowstalu, z Mariupola. Wciąż są tam cywile, kobiety, dzieci. Potrzebujemy dalszego zawieszenia broni, by ich uratować”
– powiedział prezydent Ukrainy.
„W Mariupolu okupanci skupili się na blokowaniu i próbach likwidacji naszych oddziałów w rejonie Azowstalu. Przy wsparciu lotnictwa przeciwnik wznowił atak, dążąc do zdobycia kontroli nad terytorium zakładów”
– podano w porannym komunikacie sztabu na Facebooku.
W środę władze ukraińskie poinformowały, że oddziały rosyjskie zdołały się przedrzeć na teren Azowstalu. Zakłady są ostatnim ośrodkiem ukraińskiego oporu w Mariupolu, niemal całkowicie zniszczonym przez wojska rosyjskie. Na terenie kombinatu broni się Pułk Azow ukraińskiej Gwardii Narodowej Azow i 36. Samodzielna Brygada Piechoty Morskiej.
W środę późnym wieczorem dowódca Azowa poinformował na Twitterze, że siły ukraińskie „utrzymują obronę”.
Strona ukraińska podkreśla, że na terenie zakładów Azowstal wciąż znajdują się także cywile.