Aplikacja Diia to pierwsza rządowa aplikacja na świecie, w ramach której funkcjonuje m.in. cyfrowy paszport. Głównym założeniem projektu Diia jest maksymalne skrócenie, a także ułatwienie relacji między obywatelami a państwem w zakresie zdalnych usług administracyjnych i publicznych.
„Trzy lata temu jedną z naszych priorytetowych usług była rejestracja jednoosobowej działalności gospodarczej. Teraz jest w pełni automatyczna i trwa do 2 sekund. Tak więc teraz można zostać przedsiębiorcą szybciej, niż parzy się kawę”
– mówi Denys Iwanow, szef zespołu ds. wdrażania e-usług w Ministerstwie Transformacji Cyfrowej.
6 lutego minęła 3. rocznica premiery aplikacji Diia. Jak to się wszystko zaczęło?
Denys Iwanow: Projekt "Państwo w smartfonie” był jednym z wiodących punktów kampanii wyborczej Wołodymyra Zełenskiego. Wtedy nie używano jeszcze nazwy Diia. Istniało wiele biurokratycznych procedur pamiętających jeszcze czasy sowieckie, które sprzyjały korupcji. Dużo czasu zajmowało uzyskanie dostępu do informacji, zdobycie tego czy innego zaświadczenia. Głównym założeniem projektu Diia było maksymalne skrócenie i ułatwienie relacji między obywatelami a państwem w zakresie zdalnych usług administracyjnych i publicznych.
Pierwsza prezentacja odbyła się we wrześniu 2019 roku na konferencji informatycznej. 6 lutego 2020 r. na GooglePlayStore i w Apple Store pojawiła się aplikacja Diia z pierwszym dokumentem elektronicznym - prawem jazdy. Można je było okazać funkcjonariuszom policji, nie potrzebowali już wersji plastikowej dokumentu.
Ukraina jest pierwszym krajem, który ma cyfrowy paszport. Jak długo trwało jego wdrożenie?
Denys Iwanow: Mieliśmy do czynienia z sytuacją, gdzie produkt był już gotowy, natomiast brakowało zrozumienia ze strony instytucji rządowych, jak z niego korzystać. Pierwszym problemem, który rozwiązaliśmy, było doprowadzenie do tego, by wszystkie dokumenty (obecnie jest ich 14) miały moc prawną. Konieczna była reorganizacja regulacyjna dla rozwiązań cyfrowych, które miały systemowy wpływ na cyfryzację kraju. W zespole w Ministerstwie Transformacji Cyfrowej działa Dyrekcja ds. Reengineeringu Regulacyjnego, która wychwytuje regulacje utrudniające korzystanie z usług lub aplikacji cyfrowych i upraszcza procedury prawne.
Taką procedurę przechodził paszport cyfrowy. W marcu 2021 roku gotowy był projekt ustawy o uznaniu paszportów cyfrowych za równorzędne z dokumentami papierowymi i plastikowymi, a 23 sierpnia 2021 roku ustawa weszła w życie. Technicznie trwało to 3-4 miesiące, natomiast proces prawny zajął pół roku. Wyciągnęliśmy wnioski z tego doświadczenia i obecnie część techniczną oraz prawną przeprowadzamy równolegle.
Jak przez te trzy lata przebiegała cyfryzacja usług publicznych na Ukrainie? Która usługa w Diia odniosła największy sukces i z której jest Pan szczególnie dumny?
Denys Iwanow: Mamy obecnie 14 cyfrowych dokumentów, 28 usług publicznych w aplikacji i ponad 90 usług na portalu Diia. Są to usługi, które można uzyskać osobiście w CNAP (Centrum Udzielania Usług Administracyjnych) lub zamówić w portalu, siedząc w kawiarni. Trzy lata temu jedną z naszych priorytetowych usług była rejestracja jednoosobowej działalności gospodarczej. Wtedy była ona półautomatyczna, teraz jest w pełni automatyczna i trwa do 2 sekund. Tak więc teraz można zostać przedsiębiorcą szybciej, niż parzy się kawę.
Ilu jest w tej chwili aktywnych użytkowników? Jak Ukraińcy podchodzili do aplikacji przed i po rosyjskiej inwazji?
Denys Iwanow: Dziś mamy ponad 19 mln użytkowników wśród Ukraińców powyżej 14. roku życia (wiek uzyskania dokumentu w Ukrainie – przyp. red.). Na początku była widoczna nieufność, ale obywatele przekonali się do tych rozwiązań i już pytają, kiedy kolejne usługi zostaną zdigitalizowane. Staramy się brać pod uwagę opinie wszystkich potencjalnych użytkowników, ale w stanie wojny inne usługi mają wyższy priorytet i to na ich realizację przeznaczamy główne zasoby zespołów deweloperskich, reengineeringowych i wdrożeniowych. Oprócz produktu i jego legalizacji musimy również przeszkolić dostawców tych usług, aby mogli z niego korzystać. I tu zespół wdrożeniowy wykonuje bardzo potężną pracę. W ostatnich trzech latach tylko na terenie kraju ponad 8 tys. partnerów zakończyło tę integrację.
Jeśli mówimy o aktywnych użytkownikach, to czy są to głównie ludzie młodzi, czy też osoby starsze również korzystają z aplikacji?
Denys Iwanow: Ponad 2,5 mln użytkowników Diia to osoby powyżej 60. roku życia. Nie możemy więc powiedzieć, że z aplikacji korzystają tylko młodzi ludzie. 20 proc. to użytkownicy z grupy wiekowej 18-25 lat, osoby do 35. i do 45. r.ż. to kolejne 20 proc., przy czym nieco mniej jest użytkowników powyżej 60 roku życia - stanowią oni około 9 proc. Ale zdarza się, że z naszej aplikacji aktywnie korzystają też osoby, które mają ponad 80 lat, co niesamowicie cieszy.