Jak zapowiedział, tak zrobił. Prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump potwierdził dziś, że od jutra (wtorek), wchodzą w życie cła na towary z Kanady oraz Meksyku. Jak przyznał - nie ma szans na negocjacje, by te kraje ceł uniknęły.
Amerykański przywódca przyznał wprost: obłoży towary z krajów sąsiadujących z USA 25 procentowym cłem. Podkreślił zdecydowanie, że "nie ma miejsca na negocjacje" w tym zakresie. Toteż - Meksyk i Kanada nie unikną ceł.
President Trump Makes an Investment Announcement https://t.co/5G4JqT72Jp
— The White House (@WhiteHouse) March 3, 2025
Kilka dni temu premier Kanady, Justin Trudeau grzmiał: "jeżeli we wtorek USA nałożą cła na Kanadę, Kanada zareaguje natychmiast i zdecydowanie". Mówił też o działaniach, które miał podejmować rząd federalny jego kraju, by do tego nie dopuścić. Jak widać - bezskutecznie.
To nie wszystko, bo jak przypominamy - kilka dni temu Trump zapowiedział również, że równocześnie z cłami na towary z Ameryki Północnej - wprowadzona zostanie dodatkowa 10-procentowa opłata na produkty importowane z Chin. Gdy informacja ta poszła w eter, Pekin potępił decyzję prezydenta USA i zapowiedział złożenie pozwu do Światowej Organizacji Handlu.
W miniony piątek, ministerstwo handlu w Pekinie zapowiedziało podjęcie "niezbędnych środków zaradczych", by ochronić uzasadnione prawa i interesy narodowe. Właśnie w związku zapowiedzią nałożenia ceł przez USA.
Ale tutaj również temat się nie kończy. Amerykański przywódca zapowiedział niedawno, że Stany Zjednoczone zamierzają wprowadzić również cła na samochody i towary importowane z Unii Europejskiej. Mają wynieść one 25 procent. Mają być akże nowe cła na aluminium i stal - właśnie z krajów unijnych.
To duża rzecz, sprawiać, że Ameryka znowu będzie bogata
– mówił podczas podpisywania dokumentów, oceniając przy tym, że "wiele nowych biznesów otworzy się w USA".