Wśród ofiar śmiertelnych pożarów w Grecji są niestety Polacy - informuje RMF FM. Według radiostacji to matka z synem, którzy byli od kilku godzin poszukiwani. Zginęli prawdopodobnie podczas ewakuacji hotelu.
Dwoje Polaków przebywało w Grecji w hotelu Ramada - donosi RMF FM. W trakcie pożaru doszło do ewakuacji budynku, Polacy znaleźli się na łodzi, ale potem ich ciała wyłowiono z wody. Policja bada to zdarzenie.
Kobieta i jej syn pochodzili z Wadowic w Małopolsce. Według biura podróży Grecos, z którym pojechali turyści, pozostali Polacy z tego hotelu są bezpieczni.
Co najmniej 50 osób zginęło, a 156 zostało rannych na skutek pożarów szalejących w pobliżu Aten - podała dzisiaj grecka Agencja Ochrony Cywilnej. W kraju ogłoszono stan wyjątkowy, premier skrócił zagraniczną wizytę, a rząd zwrócił się o pomoc do państw UE.