GP: Za Trumpa Europa przestanie być niemiecka » CZYTAJ TERAZ »

Tragedia w Seulu. Na tamtejszą policję spada fala krytyki. „Nie można było tego przewidzieć”

"Policja w Korei Południowej nie przewidziała zagrożenia związanego z gromadzeniem się tłumu z okazji Halloween" – przyznał dziś wysoki rangą przedstawiciel krajowej policji Hong Ki Hiun w odpowiedzi na rosnącą krytykę pod adresem tej formacji. Co więcej, podkreślono, że takie imprezy, w tym samym miejscu, odbywały się co roku.

fot. twitter.com/Skyboyz15

Do tragedii doszło z soboty na niedzielę w imprezowej dzielnicy Itaewon, gdzie dziesiątki tysięcy ludzi bawiły się z okazji Halloween. W stromej, wąskiej uliczce ludzie w popłochu tratowali się nawzajem, wielu się udusiło.

Ponad 150 ofiar

Według najnowszych danych zginęły 154 osoby, a bilans może dodatkowo wzrosnąć, ponieważ 33 osoby są w ciężkim stanie. Wśród ofiar jest 26 obcokrajowców, między innymi z Rosji, Chin, USA, Japonii, Francji, Norwegii i Austrii – podała agencja Yonhap.

„Przewidywano, że duża liczba ludzi zgromadzi się w tym miejscu. Nie przewidzieliśmy jednak, że doprowadzi to do dużej liczby ofiar”

– oświadczył Hong, który kieruje biurem bezpieczeństwa publicznego w południowokoreańskiej policji krajowej.

Według Honga liczba osób bawiących się w Itaewon była podobna jak w poprzednich latach lub nieco wyższa.

„Poinformowano mnie, że policjanci na miejscu nie wykryli nagłego nasilenia się tłumu”

– powiedział dziennikarzom.

Policja się tego nie spodziewała?

Przedstawiciel policji przyznał, że nie obowiązywały żadne osobne środki kontroli tłumu w wąskiej uliczce, w której doszło do tragedii. Policja nie posiada żadnego zestawu wytycznych na sytuacje, w których duża liczba osób gromadzi się na wydarzeniach bez konkretnego organizatora – dodał.

Wcześniej w południowokoreańskich mediach pojawiały się głosy, że tragedii można było zapobiec lub ograniczyć jej skalę. Jednak minister spraw wewnętrznych Li Sang Min oświadczył w niedzielę, że zgromadzenie w Itaewon "nie wzbudzało specjalnego niepokoju", a wypadku prawdopodobnie nie udałoby się uniknąć, wysyłając na miejsce więcej policjantów i strażaków - podał dziennik "Korea Herald".

Premier Korei Południowej Han Duk Su obiecał w poniedziałek przeprowadzenie wnikliwego śledztwa w sprawie wydarzeń w Seulu. Był to najtragiczniejszy wypadek wybuchu paniki w tłumie w historii kraju. 

W Korei Południowej do soboty obowiązuje żałoba narodowa.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Seul #Korea Płd. #śmierć

az