Zgodnie ze wstępną informacją przekazaną przez władze niemieckie, we wczorajszym zajściu w Muenster w zachodnich Niemczech nie ucierpieli obywatele polscy - poinformował dziś Konsulat Generalny Rzeczypospolitej Polskiej w Kolonii. Śledczy ustalili, że kierowca, który wjechał w siedzące przed jedną z restauracji osoby, to 48-letni Niemiec z Muenster, Jens R.
Dwie osoby zginęły, a około 20 zostało rannych, gdy w sobotę po południu kierowca furgonetki wjechał w ludzi siedzących przed restauracją Kiepenkerl na starym mieście w Muenster. Sześć osób jest w stanie ciężkim; sprawca ataku się zastrzelił - podał portal BBC.
Według niemieckich władz nic nie wskazuje na to, że był to atak o podłożu islamistycznym.
Motywy działania sprawcy pozostają nieznane, jednak niemieckie media podały, że kierowcą był chory psychicznie obywatel Niemiec. Według ustaleń śledczych, był to 48-latek z Muenster, Jens R.
CZYTAJ WIĘCEJ: Sprawcą tragedii w Muenster był Niemiec? A media już piszą "chory psychicznie"
Policja kilka godzin przeszukiwała jego samochód, gdzie widoczne były podejrzane przewody, obawiając się, czy nie ma w nim ładunku wybuchowego.
W mieszkaniu Jensa R. śledczy znaleźli karabin kałasznikowa.
Według mediów w przeszłości Jens R. dopuszczał się aktów przemocy i miał trudności w pracy. Podobno próbował wcześniej popełnić samobójstwo i niedawno deklarował podobny zamiar, tym razem w sposób spektakularny.
Do ataku w Muenster doszło dokładnie w rocznicę zamachu w Sztokholmie. W stolicy Szwecji 7 kwietnia 2017 roku Uzbek Rachmat Akiłow wjechał skradzioną ciężarówką w przechodniów, zabijając pięć osób i raniąc 14.