– W związku z konfliktem z rosyjskim Gazpromem Ukraina wzmocniła ochronę sieci swoich gazociągów - poinformował dyrektor komercyjny państwowej spółki energetycznej Naftohaz Ukrainy, Jurij Witrenko.
Obecnie wszystkie ważne obiekty infrastruktury są objęte wzmożoną ochroną, którą zajmuje się m.in. Gwardia Narodowa Ukrainy – powiedział na konferencji prasowej w Kijowie.
Witrenko oświadczył, że Gazprom przekazał jego firmie zawiadomienie o zamiarze wszczęcia przed Trybunałem Arbitrażowym w Sztokholmie procedur wypowiedzenia umów z Naftohazem w sprawie dostaw gazu na Ukrainę i tranzytu tego surowca do państw europejskich.
Nie widzimy na razie podstaw do wypowiedzenia umów dotyczących tranzytu – podkreślił Witrenko.
Ocenił także, że niezależnie od procedur przed sztokholmskim arbitrażem umowy o tranzycie gazu przez Ukrainę obowiązują do 2019 roku.
Jeśli w ciągu 45 dni nie dojdziemy do porozumienia i Gazprom zdecyduje się na arbitraż, rozprawy będą ciągnęły się latami. Z naszego punktu widzenia nic się nie stanie, gdyż kontrakt będzie ważny do końca 2019 roku – powiedział Witrenko.
Przedstawiciel Naftohazu potwierdził też informacje rosyjskich mediów o zamknięciu przedstawicielstwa jego firmy w Moskwie.
Już dawno chcieliśmy je zamknąć, ale nie ze względu na konflikt z Gazpromem, lecz ze względu na agresję Rosji wobec Ukrainy – oświadczył.
Spór o dostawy rosyjskiego gazu na Ukrainę rozgorzał kilka dni temu, gdy Gazprom odmówił dostarczania błękitnego paliwa na Ukrainę. Dzień później rosyjski koncern zapowiedział, że rozpoczyna procedury przed Trybunałem Arbitrażowym w Sztokholmie, aby wypowiedzieć umowy z Naftohazem w sprawie dostaw gazu na Ukrainę i tranzytu surowca do państw europejskich.