Jak powiedział szef irańskiego MSZ, drzwi dla dyplomacji powinny być zawsze otwarte, ale po zbombardowaniu celów w Iranie przez lotnictwo USA nie jest to czas na tego typu działania. Aragczi zapowiedział, że w poniedziałek będzie prowadził konsultacje z przywódcą Rosji Władimirem Putinem.
Z kolei inny przedstawiciel irańskiego rządu powiedział agencji Reutera, że "każda próba ataku na najwyższego przywódcę duchowo-politycznego Iranu ajatollaha Alego Chameneia wywoła "nieograniczoną reakcję" Teheranu i uniemożliwi zawarcie jakiekolwiek porozumienia"
"Iran uzna taką próbę za przekroczenie wszystkich czerwonych linii, uzasadniające nieograniczoną reakcję" – podkreślił niewymieniony z nazwiska rozmówca agencji.
"New York Times" poinformował w sobotę, że 86-letni ajatollah wyznaczył trzech duchownych na kandydatów, którzy mogliby go zastąpić w razie śmierci. Według gazety irański przywódca ukrywa się obecnie w bunkrze i porozumiewa się z dowódcami głównie za pośrednictwem zaufanego doradcy, z pominięciem drogi elektronicznej, by utrudnić namierzenie jego lokalizacji.
W ostatnich dniach władze Izraela, w tym minister obrony Israel Kac, zapowiedziały działania mające na celu zabójstwo irańskiego przywódcy. "Taki dyktator jak Chamenei, który kieruje takim krajem jak Iran i uczynił ze zniszczenia Izraela swą misję, nie może dłużej istnieć. Siły Obronne Izraela zostały poinstruowane i wiedzą, że aby mogły osiągnąć wszystkie swoje cele, ten człowiek absolutnie nie powinien dalej żyć" – oznajmił Kac w czwartek.
We wtorek prezydent USA Donald Trump oświadczył, że wie, gdzie ukrywa się Chamenei. "Jest on łatwym celem, ale jest tam bezpieczny. Nie zamierzamy go likwidować (zabijać!), przynajmniej na razie" - napisał na swoim portalu społecznościowym.
Wcześniej media informowały, że prezydent USA odrzucił izraelski plan zabicia Chameneia w obawie przed eskalacją konfliktu.