Światowy Kongres Żydów (WJC) stanowczo potępił poniedziałkowy atak na 8-letniego żydowskiego chłopca na przedmieściach Paryża. Chłopiec, który miał na głowie jarmułkę, został pobity przez dwóch nastolatków. Atak wywołał oburzenie polityków we Francji.
Chłopak jechał na korepetycje, kiedy został napadnięty przez dwóch nastolatków w wieku ok. 15 lat – poinformowała prokuratura. 8-latek został powalony i kilkakrotnie uderzony.
Gérard Collomb, minister spraw wewnętrznych potwierdził, że atak był motywowany antysemityzmem.
WJC potępił ten "celowy i haniebny akt agresji" i zaapelował do francuskich władz, by traktowały incydent z "jak największą surowością" i podjęły odpowiednie działania sądowe i policyjne.
"Światowy Kongres Żydów popiera francuską społeczność żydowską w jej stanowczym potępieniu prowokacyjnego i godnego ubolewania ataku na niewinne dziecko w Sarcelles, we Francji i domaga się od francuskiej policji i systemu sprawiedliwości natychmiastowych działań" - oświadczył przewodniczący organizacji Ronald S. Lauder.
Według Laudera należy podjąć te działania, aby raz na zawsze "stało się jasne, że (francuskie władze) nie będą tolerować takich nikczemnych aktów antysemityzmu".
Lauder zwrócił uwagę, że nie chodzi o odosobniony przypadek i dlatego "Francja musi zrobić wszystko co w jej mocy", by takie akty się nie powtórzyły.
W oświadczeniu czytamy też, że przewodniczący Rady Przedstawicielskiej Instytucji Żydowskich we Francji (CRIF) Francis Kalifa podjął natychmiastowe i zdecydowanie działania, by zapewnić bezpieczeństwo społeczności i jej instytucjom.
Zażądał od władz zastosowania środków karnych i odstraszających, by przypomnieć społeczeństwu, że wobec rozprzestrzeniania się antysemickich aktów i agresji musi być stosowana francuska polityka +zerowej tolerancji+. Wzywamy władze, by wzięły to pod uwagę
- dodał Lauder.
Zapewnił, że WJC jest gotowy w każdy możliwy sposób wspierać francuską społeczność żydowską.
Nie możemy siedzieć bezczynnie, gdy Żydzi we Francji lub gdziekolwiek indziej żyją w strachu - podkreślił.
Teraz nie jest czas na pełne współczucia słowa. Nadszedł czas prawdziwych działań
- apelował Lauder.
W poniedziałek wieczorem 8-letni chłopiec, który miał na głowie jarmułkę, został pobity w miejscowości Sarcelles, na północ od Paryża. Przedstawiciele francuskiej prokuratury mówią o "antysemickim motywie" ataku.
Dwaj sprawcy najpewniej mieli po ok. 15 lat. Schowali się za pojemnikami na śmieci i zaatakowali chłopca, gdy ten był drodze na korepetycje. Powalili go na ziemię i pobili, a następnie zbiegli z miejsca zdarzenia. Nie wykrzykiwali obelg ani nie ukradli niczego chłopcu. 8-latek fizycznie czuje się dobrze, ale jest w szoku.
Chłopiec, którego rodzina uczęszcza do wielkiej synagogi w Sarcelles, oprócz jarmułki miał też na sobie szal modlitewny, a jego frędzle wystawały spod płaszcza - podaje agencja AFP, powołując się na członka władz społeczności. Dziecko twierdzi, że świadkami pobicia były osoby dorosłe, które nie interweniowały - powiedziało źródło bliskie sprawie.
Atak, do którego doszło w miejscowości nazywanej "małą Jerozolimą", gdyż mieszka tam wielu członków społeczności żydowskiej, wywołał oburzenie wśród francuskich władz.
Rekordowy pod względem antysemickich ataków i gróźb we Francji był rok 2015. W 2016 roku oficjalne dane wskazywały na gwałtowny spadek (58,5 proc. mniej ataków i gróźb), co według rządu było rezultatem planu walki z rasizmem i antysemityzmem. Dalszy spadek (o 7 proc.) odnotowano w 2017 roku, ale w środę minister spraw wewnętrznych Gerard Collomb przyznał, że od początku 2018 roku obserwuje "szczególnie silne wznowienie aktów antysemickich".