Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

"Superwtorek" w USA. Trump już wskazał największego przegranego. "700 mln dolarów psu na budę"

W USA zakończyło się w nocy głosowanie w ramach "Superwtorku" - prawyborów prezydenckich w kilkunastu stanach. Jak wynika z dotychczasowych danych, walka o kandydaturę po stronie Demokratów rozegra się prawdopodobnie między Joe Bidenem i Bernie Sandersem. Prezydent Donald Trump wskazał już "największego przegranego" - jego zdaniem, jest to Michael Bloomberg.

flickr.com/Gage Skidmore/CC BY-SA 2.0; https://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.0/

W nocy z wtorku na środę Amerykanie zakończyli głosowanie w superwtorku, czyli prawyborach prezydenckich w kilkunastu stanach. Jako ostatnie lokale wyborcze zamknięto w Kalifornii - stanie o największej liczbie ludności. Sondaże exit poll wskazują, że wygrał tam senator z Vermont. Wcześniej w większości stanów, w tym w Wirginii, Karolinie Północnej i Minnesocie, zwyciężał Biden.

Dopiero po przeliczeniu głosów ze wszystkich 14 stanów z superwtorku poznamy, ilu dokładnie delegatów mają poszczególni pretendenci do nominacji partyjnej Partii Demokratycznej w wyborach prezydenckich. Z uwagi na niższe od sondażowych wyniki miliardera Michaela Bloomberga wiele wskazuje na to, że walka o nominację rozegra się między Bidenem i Sandersem.

Po przeliczeniu części głosów "New York Times" przyznaje 244 delegatów z superwtorku Bidenowi, 177 - Sandersowi, 9 - senator Elizabeth Warren, 8 - miliarderowi Michaelowi Bloombergowi i jednego - kongresmence Tulsi Gabbard. To łącznie jednak jedynie 439 z 1338 delegatów, którzy byli we wtorek w stawce.

- Nie można pokonać (prezydenta USA Donalda) Trumpa taką samą, starą polityką - mówił Sanders na wiecu w Vermont. - Potrzebujemy nowej polityki, która przyciągnie do naszej partii klasę robotniczą i młodych ludzi (...).

- Bez względu na to, ilu delegatów dziś uzyskamy, zrobiliśmy coś, o czym nikt nie myślał, że jest możliwe. W zaledwie trzy miesiące od 1 proc. w sondażach staliśmy się poważnym pretendentem

 - oświadczył Bloomberg na wiecu na Florydzie.

Mimo wydania ponad pół miliarda dolarów na kampanię, prawdopodobnie nie uda mu się we wtorek wygrać w żadnym z dużych stanów. Były burmistrz Nowego Jorku zwyciężył tylko w prawyborach na Amerykańskim Samoa. Na tej wyspie uzyska on pięciu delegatów.

W Wirginii Bloomberg wydał na kampanię wyborczą 50-krotnie więcej pieniędzy niż Biden. Mimo to otrzymał w tym stanie jedynie ok. 10 proc. głosów, a były wiceprezydent ok. 54 proc.

- Największy dziś przegrany to zdecydowanie "Mini" Mike Bloomberg. Jego "polityczni" konsultanci wzięli go na przejażdżkę. 700 mln dolarów psu na budę, nie ma teraz nic oprócz pseudonimu Mini Mike i całkowitego zniszczenia swojej reputacji. Tak trzymaj Mike!"

- napisał na Twitterze prezydent Trump.

Za przegraną prezydent USA uznał też senator Elizabeth Warren, która - jak napisał - "nie była nawet bliska wygrania w swoim rodzimym stanie Massachusetts".

- Cóż, teraz może zasiąść ze swoim mężem przy dobrym, zimnym piwie! - dodał.

Odpowiadając na ten komentarz Biden zauważył, że to Trump "dziś przegrał".

- Demokraci w całym kraju są rozemocjonowani. Jesteśmy przyzwoitymi, odważnymi i wytrwałymi ludźmi. Jesteśmy lepsi, niż ty (...) - podkreślił, zwracając się do prezydenta.

Warren zajęła dopiero trzecie miejsce we wtorkowych prawyborach Demokratów w swoim rodzimym stanie Massachusetts. Zwyciężył tam Biden - po przeliczeniu ponad dwóch trzecich głosów miał poparcie na poziomie 33 proc. O 6 pkt proc. mniej otrzymał Sanders.

Demokraci ostatecznie wskażą swego kandydata na prezydenta na ogólnokrajowej konwencji w lipcu.

Wybory prezydenckie w USA odbędą się 3 listopada. U Republikanów nominacja jest formalnością - partia ta z pewnością wystawi w wyborach urzędującego prezydenta. We wtorek Trump, który de facto nie ma wewnątrzpartynego konkurenta, uzyskał poparcie delegatów z kolejnych stanów.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Michael Bloomberg #Joe Biden #Donald Trump #wybory prezydenckie w USA #USA #superwtorek

redakcja