Większej głupoty chyba nie można wymyślić, ale co niektórzy w nią chyba uwierzyli. A przynajmniej ją powtarzają. W sieci pojawiły się informacje sugerujące, jakoby wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki sam wysyłał do eurodeputowanych maile w swojej obronie. Setki tysięcy maili! A autorem kuriozalnego fake newsa jest kolega Guya Verhofstadta, europoseł Jens Rohde.
Przypomnijmy, że w ubiegły czwartek liderzy czterech grup politycznych europarlamentu - Manfred Weber (EPL), Gianni Pittella (S&D), Guy Verhofstadt (ALDE) i Philippe Lamberts (Zieloni) - napisali list do szefa PE Antonio Tajaniego, domagając się odwołania wiceszefa PE Ryszarda Czarneckiego (PiS) w związku z jego wypowiedzią o Róży Thun (PO).
Wszystko przez krytykę europosłanki PO, której śmiał się dopuścić Czarnecki za jej udział w obraźliwym, szkalującym Polskę filmie niemieckiej telewizji.
Podczas II Wojny Światowej mieliśmy szmalcowników, a dzisiaj mamy Różę von Thun und Hohenstein - tak wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki skomentował w rozmowie z portalem Niezalezna.pl skandaliczny film.
W obronie Ryszarda Czarneckiego portal Niezalezna.pl uruchomił akcję wysyłania listów do eurodeputowanych oraz zagranicznych dziennikarzy. Akcja zakończyła się ogromnym sukcesem – przebiła protest w sprawie słynnego ACTA.
Jeżeli chodzi o liczebność – akcja portalu Niezależna.pl przebiła liczbę maili w sprawie ACTA. Tam było 1300 maili "na głowę", a w przypadku obrony Ryszarda Czarneckiego – 1600 – przyznał dwa dni temu, w rozmowie z naszym portalem eurodeputowany PiS, Kosma Złotowski.
Najwidoczniej powodzenie naszej akcji zabolało niektórych, w tym kolegę Guya Verhofstadta z ław europarlamentu, Jensa Rohde. W sieci pojawiły się absurdalne zarzuty, jakoby Czarnecki... sam rozsyłał maile w swojej obronie.
Ryszard Czarnecki @r_czarnecki nie tylko chwalił samego siebie z troll-kont na twitterze, ale rozsyła też po Parlamencie Europejskim setki maili w swojej obronie udających maile od obywateli. pic.twitter.com/M6Biq11lh9
— Adam Traczyk (@A_Traczyk) 16 stycznia 2018
Spam, który pan generuje jest pod każdym względem nie do zaakceptowania, a jego skutek jest odwrotny do zamierzonego – napisał zaś eurodeputowany frakcji Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy Jens Rohde.
Te wyssane z palca oskarżenia skomentował w rozmowie z Wirtualną Polską sam zainteresowany:
Przykro mi, że polityczny kolega pana Verhofstadta kłamie. Ja żadnych maili nie rozsyłam, więc oczekuję, że poseł Rohde przeprosi. Fakt, że moi rodacy mnie bronią i że to jest przykład społeczeństwa obywatelskiego. Jestem im za tę solidarność wdzięczny i publicznie im dziękuję. To są dla mnie działania godne wielkiego uznania tym bardziej, że nikogo do nich nie namawiałem – stwierdził.
Niedorzeczne insynuacje skomentował również na Twitterze Tomasz Sakiewicz, redaktor naczelny "Gazety Polskiej" i "Gazety Polskiej Codziennie":
Jakiś europoseł stwierdził, że miliony maili w obronie Ryszarda Czarneckiego wysłał Ryszard Czarnecki. Większość czytelników niezależnej podpisywała się imieniem i nazwiskiem. Ale jeżeli ktoś nie wierzy to pewnie czytelnicy chętnie jeszcze raz napiszą do niego żeby potwierdzić
— Tomasz Sakiewicz (@TomaszSakiewicz) 18 stycznia 2018
Przypomnijmy jeszcze raz, że podczas akcji wysłano średnio 1600 maili do każdego z europosłów. W Parlamencie Europejskim zasiada obecnie 751 deputowanych. Łatwo policzyć ile maili wysłali Czytelnicy portalu niezalezna.pl