Antyrządowe protesty ruchu "żółtych kamizelek" przeszły dzisiaj, 25. weekend z rzędu, ulicami miast Francji. Z danych podanych przez ministerstwo spraw wewnętrznych wynika tymczasem, że od kilku tygodni manifestacje przyciągają coraz mniejsze tłumy.
W komunikacie MSW przekazano, że o godz. 14 w całym kraju demonstrowało ok. 3,6 tys. osób, z czego około 1000 w Paryżu. W zeszłą sobotę o tej godzinie wszystkich manifestantów było ok. 5,5 tys., z czego 2,6 tys. w stolicy.
AFP zaznacza, że "żółte kamizelki" regularnie podają wyższe dane od oficjalnych.
W Paryżu tłumy były niewielkie, zwłaszcza w porównaniu z tysiącami ludzi, którzy w środę przyłączyli się do corocznej manifestacji pierwszomajowej, zorganizowanej przez związki zawodowe, podczas której doszło do starć z policją - zauważa z kolei Associated Press.
Środki bezpieczeństwa były dzisiaj znacznie mniejsze niż 1 maja, nie ma też doniesień o przemocy.
Dzisiejsze protesty zorganizowano także w innych miastach, m.in. Nicei, Marsylii i w alpejskiej miejscowości Chambery, a także w Lyonie, gdzie z "żółtymi kamizelkami" siły połączyli obrońcy środowiska.
Organizowane od pięciu miesięcy w każdą sobotę uliczne protesty skierowane są przeciwko polityce prezydenta Emmanuela Macrona, której zarzuca się lekceważenie potrzeb mniej zamożnej części francuskiego społeczeństwa.