Został on zaatakowany przed swoim domem przez mężczyznę uzbrojonego w łuk i strzały. Napastnik zaczął mierzyć z tego łuku w kierunku właściciela domu a ten – chcąc prawdopodobnie zrobić zdjęcie napastnikowi i równocześnie zasłonić się - podniósł swój smartfon na wysokość twarzy.
To uratowało mu życie bowiem strzała przebiła aparat na wylot i tylko nieznacznie zraniła go w policzek.
Napastnik, 39-letni mężczyzna, został zatrzymany przez policję i oskarżony o atak z użyciem broni. W przyszłym miesiącu ma stanąć przed sądem.
Policja nie ujawniła motywów ataku. Poinformowała jedynie, że napastnik i napadnięty znali się.