W niedzielnej masakrze w Gilroy zginęły trzy osoby a kilkanaście zostało rannych. Nadal nieznany jest motyw, z powodu którego 19-latek strzelał do tłumu, który bawił się podczas ostatniego dnia festiwalu, odpowiedniku polskich dożynek.
W Gilroy, miejscowości położonej 100 km od San Jose, drugiego co do wielkości miasta w Północnej Kalifornii ponad 1 tys. osób obchodziło święto zbiorów czosnku. Hrabstwo Santa Clara w Północnej Kalifornii nazywane jest światową stolicą czosnku i jest największym producentem tej przyprawy w Stanach Zjednoczonych.
Lokalna policja i FBI ustaliły tożsamość ofiar. Wśród zabitych znaleźli się – 6-letni Stephen Romero, 13-letnia Keyla Salazar i 25-letni Trevor Irby. Sprawca strzelał z broni typu AK-47, którą w Kalifornii jest trudno legalnie kupić. Gubernator Kalifornii Gavin Newsom odwiedził w poniedziałek rannych, a po wyjściu ze szpitala Santa Clara Valley Medical Center w San Jose wypowiedział się na temat prawa posiadania i zakupu broni palnej w USA.
- Ponownie mamy sytuację, że 3 osoby nie żyją a przynajmniej 12 jest rannych. Tylko dlatego, że 19 latek był w stanie zakupić broń masowego rażenia, która nie powinna być w naszym państwie dostępna dla obywateli. Jest to broń, która ma na celu niszczenie i zabijanie jak największej liczby osób. Nie ma w naszym kraju, stanie i tym mieście miejsca dla tego typu broni
– powiedział Newsom.
Kalifornia posiada jedno z najbardziej surowych praw co do zakupu, przechowywania i używania broni. Nielegalne jest wwożenie do stanu Kalifornia broni z innych stanów. Jednak Santino Legan był w stanie zakupić karabin z którego strzelał w Newadzie i przemycić go do Kalifornii.
- Dochodzenie trwa i nadal szukamy motywu tej masakry - powiedział podczas konferencji prasowej agent specjalny FBI Craig Fair.