Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Skandaliczne wypowiedzi rosyjskiego polityka. Zapomniał już o wojnie w Gruzji i na Ukrainie?

Minister spraw zagranicznych Rosji Siergiej Ławrow stwierdził w wyemitowanym dziś wywiadzie dla białoruskiej telewizji, że obawy USA i NATO w związku z manewrami Zapad-2017 były tylko pretekstem do rozmieszczenia wojsk w Polsce i państwach bałtyckich.

Siergiej Ławrow
Siergiej Ławrow
By RIA Novosti archive, image #123113 / Eduard Pesov / CC-BY-SA 3.0, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=18163361

Według Siergieja Ławrowa „Zachód nie tyle obawiał się, co próbował wykorzystać manewry jako pretekst, by rozkręcać histerię”.

Każdy, kto chciał, był na tych manewrach i przekonał się, że wszystko było transparentne. Ale "cichaczem", gdy narastała histeria, naszym amerykańskim kolegom razem z NATO udało się rozmieścić dodatkowe kontyngenty wojskowe i sprzęt na terenie państw bałtyckich i Polski

– powiedział rosyjski minister w wywiadzie dla telewizji RTR-Białoruś, który został wyemitowany dziś wieczorem.

Warto przypomnieć tu wypowiedź szefa MON Antoniego Macierewicza o rosyjsko-białoruskich ćwiczeniach.

Na pewno Rosja przygotowuje się do działań obejmujących całą flankę wschodnią NATO, ze szczególnym uwzględnieniem ataku na Litwę, Polskę i Ukrainę, a także rozszerza działania na Morze Śródziemne za pomocą okrętów podwodnych. To największe ćwiczenia od wielu lat, które Rosja przeprowadza na flance wschodniej, mające wybitnie ofensywny charakter, przygotowane tak, by móc z ćwiczeń od razu przejść do działań bojowych. Taka jest struktura tego działania. Chodzi o wywarcie efektu psychologicznego w postaci zastraszenia

- stwierdził szef MON w wywiadzie udzielonym Telewizji Republika we wrześniu br.

Czytaj też: Szef MON w TV Republika: Celem Zapad'17 jest zgranie machiny wojennej, by kiedyś mogła realnie zaatakować

 

Ławrow mówił również o sytuacji wokół Półwyspu Koreańskiego. Jak stwierdził, „jest takie wrażenie, że Amerykanie specjalnie sprowokowali Kim Dzong Una”, przeprowadzając w regionie niezapowiadane manewry.

Dlatego potępiając rakietowo-jądrowe awantury Pjongjangu, nie możemy nie potępić prowokacyjnego zachowania naszych amerykańskich kolegów. I niestety, próbują oni wciągnąć w to także Japończyków i Południowych Koreańczyków, którzy będą pierwszymi ofiarami w przypadku wojny na Półwyspie Koreańskim

- mówił Ławrow.

Szef rosyjskiej dyplomacji zapewniał, że Moskwa nie ma nic przeciwko temu, by jej sąsiedzi z dawnego bloku wschodniego nawiązywali bliższe relacje z UE, ale widzi „chęć niektórych państw unijnych, by wykorzystać Partnerstwo Wschodnie do celów antyrosyjskich”.

Nie stanowią oni większości, ale zachowują się dość agresywnie

- dodał Ławrow.

Oświadczył też, że Rosja nie ma wątpliwości co do postawy Białorusi, Azerbejdżanu i Armenii, które - w przeciwieństwie do Ukrainy, Mołdawii i Gruzji - nie pozwolą sprowadzić Partnerstwa Wschodniego na drogę antyrosyjską.

Ławrow skrytykował NATO i tradycyjnie zarzucił mu naruszenie pozimnowojennych ustaleń z Moskwą i zmuszanie wschodnich sąsiadów do wyboru: Zachód albo Rosja.

My nikogo nie szantażujemy, nie stawiamy ultimatów, zajmujemy się swoim bezpieczeństwem, a nie grami w geopolitykę

– mówił z kolei o Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym, poradzieckim sojuszu obejmującym Rosję, Białoruś, Kazachstan, Tadżykistan, Kirgistan i Armenię.

Ławrow zapomniał chyba, kto napadł na Gruzję w 2008 i na Ukrainę w 2014 roku.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

#Rosja #USA #Siergiej Ławrow

redakcja