Jak podawano w sobotę, zginęła kobieta, potrącona przez samochód przejeżdżający przez blokadę. Kierowca wpadł w panikę, kiedy protestujący zaczęli uderzać w karoserię i nacisnął pedał gazu.
"Noc była nerwowa" - powiedział szef francuskiego MSW Christophe Castaner radiu RTL. - Dochodziło do napadów, bijatyk i w ruch szły noże.
Demonstrators light flares and block roadways in France in protest over rising fuel taxes. At least one protestor has been killed, and 47 other injured, French officials said. https://t.co/dz3moEUetE pic.twitter.com/0a5fT5RFEv
— ABC News (@ABC) 17 listopada 2018
Według niego rannych zostało również 28 funkcjonariuszy policji i straży pożarnej, kiedy podczas protestów doszło do przepychanek i starć.
Ludzie ubrani w żółte odblaskowe kamizelki protestowali w co najmniej 2 tys. miejsc, na przejściach dla pieszych, przy wjazdach na stacje benzynowe i do supermarketów. Według nich wzrost podatku od paliw uderza najbardziej w mieszkańców wsi i mniejszych miast, którzy muszą dojeżdżać co najmniej kilkadziesiąt kilometrów do pracy, szkół i na zakupy.
Także dziś na głównych drogach Francji zbierały się liczne grupki protestujących.