Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Świat

Żurawski vel Grajewski dla Niezalezna.pl: "Rumunia ma szansę złamać presję unijnego mainstreamu"

W pierwszej turze wyborów George Simion zdobył niemal dwa razy tyle głosów niż Nicușor Dan, dlatego byłbym bardzo zdziwiony, gdyby po niedzielnym głosowaniu różnica między oboma politykami była minimalna. Spodziewam się wygranej Simiona z przewagą ok. 10 proc. nad rywalem – mówi w rozmowie z portalem Niezalezna.pl prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski, politolog, ekspert ds. międzynarodowych.

W niedzielę w Rumunii odbędzie się druga tura wyborów prezydenckich. Zmierzą się w niej lider rumuńskiej prawicy, stojący na czele ugrupowania AUR, George Simion oraz burmistrz Bukaresztu, Nicușor Dan. To właśnie oni zdobyli największą liczbę głosów podczas pierwszej tury, zorganizowanej dwa tygodnie temu. Na lidera Jedności Rumunów (AUR) zagłosowało wówczas 40,96 proc. wyborców. Jego niedzielny rywal uzyskał wynik blisko dwa razy niższy – 20,99 proc. głosów.

Reklama

Lider sondaży 

Większość sondaży przeprowadzonych w ostatnich dniach przewiduje zwycięstwo Simiona. Według badania przygotowanego przez pracownię Sociopol, lider AUR uzyska ok. 53 proc. głosów, przy 47 dla Nicușora Dana. Podobnego zdania jest instytut sondażowy Verifield, który przewiduje jeszcze wyższe zwycięstwo lidera prawicy, wskazując na 54,8 proc, poparcia dla Simiona i 45,2 proc. dla Dana.

Powtórka wyborów

Warto przypomnieć, że w Rumunii mamy do czynienia z powtórzonym plebiscytem prezydenckim. Rumuni pierwszy raz poszli do urn w listopadzie 2024 r. Pierwszą turę zdecydowanie wygrał niezależny kandydat Călin Georgescu. W kolejnym głosowaniu miał się zmierzyć z Eleną Lasconi (w pierwszej turze przed dwoma tygodniami zdobyła niecałe 3 proc. głosów). Jednak w grudniu ub. r. w trakcie głosowania diaspory rumuńskiej za granicami, Sąd Konstytucyjny unieważnił wybory i zadecydował o powtórzeniu całego procesu od początku. Jako przyczynę podano zarzuty pod adresem Georgescu, który miał się dopuścić rzekomych nadużyć w kampanii i złamania zasad uczciwej konkurencji wyborczej.

Niedzielne głosowanie rozpocznie się o godz. 7 czasu lokalnego i potrwa do godz 21 (6-20 w Polsce). Wtedy też należy spodziewać się pierwszych wyników exit-poll.

Odpowiada interesom Polski

Rumunia stoi w obliczu sytuacji, w której ma szansę złamać presję unijnego mainstreamu, likwidującego tamtejszą demokrację – komentuje w rozmowie z portalem Niezalezna.pl prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski, politolog, ekspert ds. międzynarodowych.

Abstrahując od kandydatów, demokracja polega na tym, że obywatele mają prawo wybierać ludzi, którzy mogą się w pewnych kwestiach mylić. W kontekście George'a Simiona, z większości jego wypowiedzi i zapowiedzi, wynika, że jego wygrana leży w interesie Polski. Jedyna kwestia, która nas różni dotyczy postawy wobec Ukrainy. My uważamy, że dalsze wsparcie dla Kijowa jest bardzo ważne

– wskazuje nasz rozmówca.

Dla przyszłości relacji polsko-rumuńskich orientacja Simiona na Stany Zjednoczone ma kluczowe znaczenie, podobnie jak pogłębianie stosunków transatlantyckich w kwestii przeciwstawienia się centralizacji UE. Także w ocenie Rosji jesteśmy zgodni. To potwierdza, że wbrew opiniom mainstreamowych mediów, Simion jest kandydatem zdecydowanie antyrosyjskim

– dodaje.

Simion wyrósł na idei jedności Rumunii i Mołdawii. To oczywiście łatwiej się głosi będąc działaczem opozycji, a inaczej z pozycji prezydenta państwa, który musi dźwigać odpowiedzialność za politykę międzynarodową, więc nie sądzę, by to było jakoś wybijane. Ale byłbym bardzo zdziwiony, gdyby nic w tym kierunku nie robił. Spodziewam się zmiany instrumentów i retoryki w tej kwestii, co leży także w interesie Polski. Chodzi bowiem o stworzenie sytuacji, w której restytucja rosyjskiego panowania nad Mołdawią byłaby niemożliwa

– wyjaśnia ekspert.

W Rumunii opinia publiczna jest zdecydowanie antyrosyjska. Oskarżanie przeciwnika o prorosyjskość jest próbą osłabienia jego pozycji politycznej w oczach wyborców. Tymczasem cechami charakteryzującymi Simiona jest zdecydowana proamerykańskość i wrogość wobec Rosji – uzupełnia nasz rozmówca.

W pierwszej turze wyborów George Simion zdobył niemal dwa razy tyle głosów niż Nicușor Dan, dlatego byłbym bardzo zdziwiony, gdyby po niedzielnym głosowaniu różnica między oboma politykami była minimalna. Spodziewam się wygranej Simiona z przewagą ok. 10 proc. nad rywalem

– kończy prof. Żurawski vel Grajewski. 

Źródło: niezalezna.pl
Reklama