Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Świat

Rosyjski okręt podwodny wpłynął na Morze Śródziemne

Portal MarineTraffic podał, że rosyjski okręt podwodny B-265 Krasnodar wpłynął w środę w nocy na Morze Śródziemne razem z należącym do marynarki wojennej holownikiem ratowniczym Jewgienij Czurow.

mm

Obie jednostki opuściły Morze Bałtyckie na początku lutego, gdzie eskortowane były przez należącą do Królewskiej Duńskiej Marynarki Wojennej fregatę HDMS Triton klasy Thetis, a na Morzu Północnym towarzyszyły im niemieckie łodzie patrolowe Bamberg i Neustadt.

Reklama

Rosja od 3 stycznia nie miała na Morzu Śródziemnym żadnego okrętu podwodnego. Tego dnia opuścił je B-261 Noworosyjsk, który po przepłynięciu przez Cieśninę Gibraltarską, skierował się na północ w stronę Morza Bałtyckiego. Wcześniej okręt ten stacjonował w syryjskim porcie Tartus, który Rosjanie opuścili w grudniu po upadku reżimu Baszara al-Asada.

Ta była rosyjska baza morska na syryjskim wybrzeżu jest też dobrze znana załodze okrętu Krasnodar, która latem 2017 r. odpaliła z niego kilka rakiet manewrujących na cele Państwa Islamskiego w Iraku i Lewancie (ISIL) w okolicach Palmyry w środkowej Syrii.

Według włoskiego portalu Itamilradar - śledzącego ruch samolotów, statków i okrętów na Morzu Śródziemnym - nie jest jasne, czy ten okręt podwodny przeprowadzi "demonstracyjny" rejs, czy też będzie działał normalnie na wodach Morza Śródziemnego.

Ten drugi scenariusz ma niewielkie szanse powodzenia, ponieważ utrata bazy w Tartusie oznacza, że każdy rozmieszczony na Morzu Śródziemnym rosyjski okręt podwodny będzie musiał pozostać na morzu, z możliwością jedynie krótkich postojów w zaprzyjaźnionych portach, być może w Algierii lub Libii, przyznał Itamilradar.

Tartus był bowiem dla Moskwy jedynym obiektem poza Rosją, który był w stanie utrzymać jej okręty podwodne z napędem dieslowsko-elektrycznym, które są tańsze i często cichsze niż okręty z napędem jądrowym, ale wymagają regularnego tankowania. W taki dieslowsko-elektryczny napęd wyposażony jest właśnie Krasnodar.

"W praktyce rosyjskie okręty podwodne o napędzie konwencjonalnym spędzają większość czasu w porcie. To sprawia, że stała ich obecność na Morzu Śródziemnym jest teraz nie do utrzymania" - ocenił w styczniu mieszkający w Belgii oficer i ekspert marynarki wojennej Frederik Van Lokeren na łamach branżowego portalu Navalnews.

Na Morzu Śródziemnym obecne są też co najmniej dwa zachodnie okręty podwodne o napędzie atomowym, amerykański USS Indiana i brytyjski HMS Anson.

Podobnie jak Noworosyjsk, Krasnodar należy do rosyjskiej Floty Czarnomorskiej z siedzibą w Sewastopolu. Ponieważ oba okręty stacjonowały na Morzu Śródziemnym na początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę w lutym 2022 r., nie mogły powrócić do swojego macierzystego portu na Morzu Czarnym, ponieważ Turcja, powołując się na konwencje z 1936 roku, blokuje przejścia przez cieśniny statkom państw prowadzących wojnę.

mm

Reklama