Niemiecki dziennik podał, że wykonaniem inwestycji zajmie się brytyjska firma kolejowa GoAhead, a na gotowe tory wjadą pociągi szwajcarskiej firmy Stadler. To właśnie Szwajcarzy zgłosili swoje obawy, że oddanie TMH obsługi ich pojazdów może ułatwić Rosjanom szpiegostwo przemysłowe. - Jesteśmy szczególnie krytyczni wobec faktu, że są to rosyjscy konkurenci, którzy mogliby penetrować rynek europejski i tym samym uzyskać dostęp do poufnej technologii - powiedział rzecznik szwajcarskiej firmy.
Zdaniem rosyjskiego TMH zarządzanie pojazdami innych firm jest „normalnym procesem”. „Jest to powszechna praktyka w branży kolejowej i chcielibyśmy podkreślić, że dokumenty, którymi dysponujemy nie zawierają żadnych rysunków technicznych ani niczego, co pozwoliłoby na rekonstrukcję pociągu. TMH Germany będzie świadczyć usługi konserwacyjne ściśle według instrukcji załączonej do umowy o zachowaniu poufności” - zapewnił rzecznik firmy.
Sprzeciw Stadlera - jak zauważył „Die Welt” - budzi fakt, że rosyjska firma będzie jednak miała wgląd w szczegóły techniczne pojazdów, co może zagrozić konkurencyjności. Japońscy i europejscy producenci pociągów doświadczyli podobnej sytuacji w Chińskiej Republice Ludowej, gdzie sprzedali swoje pojazdy, ale ich obsługą zajmowali się chińscy przewoźnicy. W efekcie Chińczycy zaczęli wkrótce budować pociągi oparte na technologii dostarczonych pojazdów.
Jednym z właścicieli TMH jest oligarcha Iskander Machmudow, którego majątek Forbes oszacował na 11,6 mld dolarów. Na czele firmy stoi inny miliarder Andrej Bokarew. Obaj inwestują w różne spółki, w przeszłości byli między innymi udziałowcami firmy zbrojeniowej Koncern Kałasznikow.