Trwa ukraińska ofensywa na obwód kurski w Rosji. Ukraińcy atakują w kilku miejscach na raz, wykorzystując także drony oraz lotnictwo. Według Wołodymyra Zełenskiego, Siły Zbrojne Ukrainy opanowały już 74 miejscowości w Rosji. Rosjanie próbują przegrupowywać swoje wojska i wzmacniają obronę jednostkami wycofanymi m.in. z obwodu donieckiego oraz obwodu królewieckiego. Stany Zjednoczone zapowiedziały dalsze wsparcie dla Ukrainy.
Rosjanie zaczynają ściągać do obwodu kurskiego wojska także z obwodu królewieckiego oraz z niektórych odcinków frontu ukraińskiego.
Laurynas Kasciunas, litewski minister obrony, o przerzucaniu wojsk rosyjskich znad Bałtyku w głąb Rosji poinformował podczas spotkania z prezydentem Ukrainy, Wołodymyrem Zełenskim.
- Widzimy, jak Rosjanie przenoszą swoje wojska z Królewca do Kurska. Mówię Litwinom - spójrzcie, jak Ukraińcy walczą o was, bo z powodu swojej walki rosyjska armia musi wycofywać się z Królewca. Nazywamy to nawet "demilitaryzacją Kalinigradu"
- powiedział Kasciunas. Wilno zobowiązało się do poparcia na arenie międzynarodowej zezwolenia na użycie przez Ukrainę broni dalekiego zasięgu wobec Rosji.
"Wall Street Journal", powołując się na źródła amerykańskie, informuje, że atak na obwód kurski zmusił Rosjan do silnych przegrupowań. Mają oni wycofywać część wojsk z Ukrainy z powrotem na teren Rosji. Wciąż nie jest jednak jasne, ilu żołnierzy z Ukrainy dotychczas wycofała już rosyjska armia.
ISW w raporcie informuje, że mogą to być jednostki z obwodu donieckiego, jak również jednostki, które miały "odciążyć lub wzmocnić jednostki frontowe".
Tymczasem ukraińska ofensywa trwa na dobre.
Władze kolejnego rejonu (powiatu) obwodu kurskiego ogłosiły ewakuację, a rosyjskie źródła donoszą o atakowaniu przez siły Ukrainy kilku miejsc naraz. Atakowane są również obwody biełgorodzki i woroneski.
P.o. gubernatora obwodu kurskiego Aleksiej Smirnow kilkakrotnie w nocy z wtorku na środę informował o zagrożeniu atakiem rakietowym w różnych miejscach.
Strona rosyjska twierdzi, że jej siły odparły w obwodzie kurskim ukraińskie ataki w wioskach leżących 26-28 km od granicy z Ukrainą. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski oświadczył wcześniej, że siły ukraińskie przejęły już kontrolę nad 74 miejscowościami w tym regionie.
Rosyjski bloger wojskowy o pseudonimie Rybar, zbliżony do ministerstwa obrony w Moskwie, napisał na Telegramie, że siły ukraińskie atakują w kilku miejscach naraz, a wojsko rosyjskie ostrzeliwuje ukraiński sprzęt wojskowy i ściąga posiłki.
Według agencji Reutera nie jest jasne, która ze stron kontroluje miasto Sudża, gdzie znajduje się punkt przepompowywania gazu z zachodniej Syberii na Słowację i do innych krajów europejskich. Rosyjski koncern Gazprom podał we wtorek, że nadal pompuje gaz przez Sudżę.
Gubernator obwodu biełgorodzkiego Wiaczesław Gładkow ogłosił stan nadzwyczajny ze względu na ciągłe ataki sił ukraińskich. Zapowiedział też, że zwróci się do Moskwy o ogłoszenie federalnego stanu nadzwyczajnego. Sytuacja w obwodzie biełgorodzkim "nadal jest bardzo trudna” – podkreślił.
NEW: Russian milbloggers claimed that Ukrainian forces continue to advance in Kursk Oblast amid Russian attempts to stabilize the frontline in the area.
— Institute for the Study of War (@TheStudyofWar) August 14, 2024
Kursk Tactical Update ⬇️ pic.twitter.com/jNCgDW0ZfT
W środę rano Gładkow poinformował na Telegramie, że dwie miejscowości w obwodzie były atakowane przez drony ukraińskie: Szebiekino, gdzie w jednym z domów wielorodzinnych wybuchł pożar, oraz Ustinka, gdzie spłonęła kuchnia w jednym z gospodarstw.
O ataku ponad 35 dronów ukraińskich powiadomił na Telegramie gubernator obwodu woroneskiego Aleksandr Gusiew. Według niego nie było ofiar. Obwód woroneski jest oddalony o kilkaset kilometrów od Moskwy.
Smirnow podał również w środę rano, powołując się na rosyjskie ministerstwo obrony, że nad obwodem kurskim zniszczono cztery rakiety taktyczne Toczka-U i 37 dronów, nad obwodem woroneskim kolejnych 37 dronów, nad biełgorodzkim 17, a ponadto nad niżnonowogorodzkim 11, nad wołgogradzkim 9, a nad orłowskim dwa.
Zastępca rzecznika Departamentu Stanu USA Vedant Patel odpowiadając na pytania dziennikarzy, nazwał inwazję Rosji na Ukrainę jedyną przyczyną sytuacji w obwodzie kurskim Federacji Rosyjskiej.
„To prezydent Putin zaatakował Ukrainę, a Ukraina broni się przed tą agresją”
– powiedział Patel. Urzędnik podkreślił, że Stany Zjednoczone „nie były zaangażowane w żaden aspekt planowania ani przygotowania” operacji kurskiej.
Zdaniem przedstawiciela Departamentu Stanu, USA skupiają się na wspieraniu Ukrainy „w jej zdolności do samoobrony”, w szczególności „w zakresie ochrony przed atakami lub operacjami, które Rosja może przeprowadzić bezpośrednio ze swojego terytorium przy granicy z Ukrainą”.
Dlatego też, stwierdził Patel, Waszyngton będzie w dalszym ciągu dbał o to, aby „ukraińscy partnerzy mieli do tego wszystko, co niezbędne”.
Jednocześnie Patel dodał, że „w naszej polityce nie nastąpiły żadne zmiany” dotyczące możliwości użycia przez Ukrainę amerykańskiej broni dalekiego zasięgu.
- To jest wojna Putina i jeśli mu się nie podoba, może po prostu wynieść się do diabła z Ukrainy i dać sobie spokój
- powiedział w poniedziałek rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby. Odniósł się w ten sposób do komentarzy Putina, że Zachód za pomocą Ukrainy prowadzi wojnę przeciwko Rosji.