Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Rosjanie uderzyli na Wyspach, a mogli - w Polsce! „Teoretycznie, zagrożony może czuć się każdy”

To, że do otrucia Siergieja Skripala i jego córki doszło w odległej geograficznie Wielkiej Brytanii nie oznacza, że obywatele innych krajów NATO mogą czuć się bezpieczni. - Jeśli chodzi o możliwości techniczne, to podejrzewam, że rosyjskim służbom byłoby nawet łatwiej to zrobić w Polsce, niż w Wielkiej Brytanii – mówi w rozmowie z portalem niezalezna.pl publicysta Grzegorz Kuczyński.

dondelord \ CC0

Autor książek „Tron we Krwi. Sekrety polityki Kremla”, oraz „Jak zabijają Rosjanie. Ofiary rosyjskich służb od Trockiego do Litwinienki” zaznacza, że w przypadku Skripala użyto gazu tzw. paralityczno-drgawkowego „Nowiczok”, paraliżującą truciznę wytwarzaną w ZSRS.

Jest on podobny w działaniu do gazów bojowych, np. sarinu – którego używa syryjski reżym Baszara al-Assada. Podobne gazy oddziałują przede wszystkim na układ nerwowy. Powodują, że w pewnym momencie przestaje działać serce, mięśnie, człowiek przestaje oddychać. To prowadzi do zgonu

- opisuje mękę ofiar publicysta i podkreśla, że użyta do otrucia Skripala substancja jest bardzo silna w działaniu.

Współtwórca tej trucizny chemicznej, który obecnie przybywa na imigracji w Stanach Zjednoczonych, Wil Mizajanow w jednym z ostatnio udzielonych wywiadów stwierdził, że przy pomocy dwóch gramów można uśmiercić 500 osób. Co więcej, zagrożony jest każdy, kto się zetknął z tą trucizną, chociażby teraz w Salisbury, czy po drodze. Brytyjski „Telegraph” podaje, że ten śmiercionośny ładunek mógł być podrzucony do bagażu córki Skripala. I ona mogła go po prostu przewieźć do Wielkiej Brytanii [na pokładzie zwykłego samolotu]. To w organizmie każdego, kto miał styczność z substancją, ona w mniejszym czy większym stopniu już zostawiła trwałe ślady. Czy to będzie ostatecznie śmierć - tak jak niestety wiele wskazuje na to, że Skripala i jego córki nie da się już uratować - czy to będą jakieś poważne trwałe uszkodzenia tak jak w przypadku policjanta, który też znajduje się w szpitalu. [Jego wezwano do poszkodowanych jako jednego z pierwszych] Albo na przykład, ktoś, kto był w pobliżu ofiar, za kilka lat zachoruje na nowotwór – to też może być właśnie efekt działania tej trucizny

- uprzedza Kuczyński.

Publicysta przyznaje, że w sytuacji, kiedy Rosja zaatakowała w jednym z krajów NATO, pozostali członkowie Sojuszu Północnoatlantyckiego też nie mogą się czuć do końca bezpieczni.

Jeśli chodzi o możliwości techniczne, to podejrzewam, że rosyjskim służbom byłoby nawet łatwiej przeprowadzić podobny atak w Polsce, niż w Wielkiej Brytanii. Prawdopodobnie to nie jest problem przywieźć taką czy inną truciznę na teren kraju, gdzie się chce uderzyć. Tym bardziej, że tak naprawdę nie wiemy do tej pory jakim jeszcze arsenałem Rosjanie dysponują. Możliwe, że w tym kraju wyprodukowano – czy w czasach sowieckich, czy nawet później, w czasach rosyjskich - taką broń chemiczną, lub biologiczna, o której Zachód do tej pory nie wie

- zaznacza specjalista ds. wschodnich.

To jeżeli chodzi o możliwości techniczne. Natomiast co dotyczy kwestii politycznych- akurat Wielką Brytanię wybrano z premedytacją. Ale podejrzewam, że podobny atak równie dobrze można byłoby przeprowadzić w Hiszpanii, we Włoszech, w Polsce, czy Bułgarii. Moim zdaniem miejsce nie jest problemem, to jest tylko kwestia wyboru celu. A cele Rosjanie wybierają pod kątem spodziewanych efektów, zysków

- wyjaśnia autor książek o rosyjskich służbach specjalnych.

Według Kuczyńskiego, w obecnej sytuacji geopolitycznej, „teoretycznie zagrożony może czuć się każdy, nie tylko byli szpiedzy”.

Zagrożony może czuć się polityk, funkcjonariusz służb specjalnych. Na Ukrainie mieliśmy serię zamachów na funkcjonariuszy ukraińskich służb, którzy się wykazali wcześniej w walce z Rosjanami. Prawda, zrobiono to przy użyciu mniej wyszukanych metod, ale jednak. [Wysadzono ich samochody]. Więc to pokazuje, że to jest kolejna grupa, która jest narażona na działania Kremla. A też nie wykluczałbym po prostu tzw. zamachu pod fałszywą flagą. Czyli np. inscenizacja zamachu terrorystycznego chociażby przy użyciu broni biologicznej w taki sposób, żeby wskazać na kogoś innego, chociażby na terrorystów islamskich. Myślę, że Rosjanie mają takie możliwości, żeby rozpylić w jakimś zaludnionym uczęszczanym przez wiele ludzi miejscu jakąś broń biologiczną

- ocenia stan zagrożenia Grzegorz Kuczyński.

CZYTAJ WIĘCEJ: Czarnecki: To nie jest tylko ból głowy Brytyjczyków

 



Źródło: niezalezna.pl

#Grzegorz Kuchciński #Skripal #Rosja #Kreml #Nowiczok

Olga Alehno