Prokremlowska agencja prasowa RIA Novosti opublikowała rozmowę z dyplomatą Michaiłem Uljanowem, stałym przedstawicielem FR przy instytucjach międzynarodowych. Putinowski polityk stwierdził m.in., że w przypadku eskalacji militarnej między Rosją a NATO, "jako pierwsza ucierpi Finlandia". Skrytykował przy tym zmianę polityki obronnej Helsinek związanej z dołączeniem w tym roku Finlandii do NATO.
Uljanow przytoczył słowa powtarzane przez polityków Kremla, że Finlandia "od zawsze" była neutralnym krajem i takim powinna pozostać, zachowując w ten sposób dobrosąsiedzkie stosunki z Rosją. Warto przypomnieć, że długość granicy lądowej między Finlandią a Rosją to 1313 km.
Po prostu nie rozumiem, co Finlandia na tym zyskuje. Żyli spokojnie, cicho i nagle znaleźli się między Rosją a NATO, jako integralna część sojuszu, ale są naszymi sąsiadami i nie daj Boże, jeśli dojdzie do jakiegokolwiek pogorszenia, Finlandia ucierpi jako pierwsza. Oczywiście bardzo bym tego nie chciał.
Rosja nie sprowokowała Finlandii do przyłączenia się do Sojuszu Północnoatlantyckiego. Nie daliśmy stronie fińskiej żadnego powodu ani obaw o własne bezpieczeństwo