Rolnicy we wtorek przyjechali ciągnikami do stolicy z całego kraju na zaplanowany protest, który miał odbyć się na wyznaczonym terenie. Ostatecznie jednak zaparkowali pojazdy w samym centrum miasta i odmówili opuszczenia go, żądając spotkania z ministrem rolnictwa Michaelem Creedem.
Szef resortu poinformował, że spotkał się z demonstrującymi rolnikami na ulicy oraz w swoim gabinecie. Wyraził nadzieję, że możliwe będzie zakończenie blokady miasta.
Niektórzy z protestujących spędzili noc w pojazdach; wielu z nich zatrzymało się przed luksusowym pięciogwiazdkowym hotelem Shelbourne, przy jednej z głównych tras autobusów.
Dużo ważnych dróg wyłączono z ruchu drogowego, pasażerów transportu miejskiego ostrzegano, by spodziewali się dużych opóźnień.
Część rolników po pierwszym dniu protestu wróciła do domu, podczas gdy ci, którzy pozostali na noc, zapowiadali, że w drodze są już inni demonstranci, mający ich zastąpić.
Podobny protest rolników odbywa się we Francji; tam sprzeciwiają się oni niskim cenom skupu produktów rolnych, niskim zarobkom i emeryturom czy ruchom ekologicznym wzywającym do rezygnacji z używania pestycydów. Demonstracje we Francji i Irlandii nie są w żaden sposób skoordynowane - podkreśla agencja Reutera.