Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Reset Niemiec z Rosją doprowadzi do wojny. Ofiarą może być Polska - ostrzega prof. Żurawski vel Grajewski

Niemieckie służby w rzetelny i właściwy sposób oceniają zagrożenie ze strony Rosji, jednak nie przebije się ono do tamtejszej klasy politycznej, która nadal będzie parła do resetu, co niestety skończy się katastrofą i wojną. I tu wspomniane służby dobrze przewidują, że w najbliższych latach Putin zaatakuje państwo NATO. Nie będą to jednak Niemcy, tylko Polska lub kraje bałtyckie. "Nagrodzona" ukraińską zdobyczą terytorialną Rosja będzie kontynuowała politykę, która daje jej ewidentne zyski – ostrzega w rozmowie z portalem Niezalezna.pl prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski, politolog z Uniwersytetu Łódzkiego, były członek komisji ds. badania wpływów rosyjskich.

Bundestag
Bundestag
tvjoern - pixabay.com

W Bundestagu odbyło się posiedzenie Komisji Kontroli Parlamentarnej. Na pytania parlamentarzystów odpowiadali szef Federalnej Służby Wywiadowczej (BND) Bruno Kahl, stojący na czele Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji (BfV) Thomas Haldenwang oraz Martina Rosenberg, kierująca służbą kontrwywiadu wojskowego Bundeswehry (MAD). Szefowie niemieckich służb zgodnie stwierdzili, że Rosja znacząco zintensyfikowała wojnę hybrydową przeciwko Zachodowi, z naciskiem na akcje szpiegowskie i sabotaż.

Równocześnie Kreml reorganizuje i przezbraja swoją armię, odbudowując zasoby utracone podczas trwającej inwazji na Ukrainę.

Rosyjskie siły zbrojne będą prawdopodobnie w stanie przeprowadzić atak na NATO najpóźniej do końca tej dekady (czyli do 2030 r. - red.)

– ostrzegł szef BND Bruno Kahl.

Wskazał, że bezpośrednie starcie militarne z Sojuszem "stało się dla Moskwy opcją”.

Wcześniej Putin będzie testował kolejne czerwone linie Zachodu i dalej eskalował sytuację 

– dodał Kahl.

- Służby wykonują to, co do nich należy i ostrzegają przed zagrożeniem. Nie podejmują jednak strategicznych decyzji, tylko dostarczają politykom przesłanek do nich. Następnie politycy rzucają te informacje na tło wyborcze. Najważniejsze jest bowiem odtworzenie mandatu do rządzenia w kolejnej kadencji w drodze wyborów. A wyborcy chcą słyszeć, że wszystko będzie dobrze i na dodatek poprawi się sytuacja gospodarcza, bo odnowi się kontakty z Rosją i wróci tania energia – komentuje ostrzeżenia niemieckich służb prof. Przemysław Żurawski vel Grajewski, politolog. 

Padają argumenty, że Rosji nikt nie pokonał, od Napoleona przez Hitlera, dlatego trzeba szukać kompromisu. To znany pogląd, w dodatku nałożony na mapę wielkiej powierzchni, która ludziom błędnie kojarzy się z wielkim rynkiem. Tymczasem ani liczba ludności, ani powierzchnia nie są najważniejsze, tylko siła nabywcza. To zasadnicza różnica między rzeczywistością a obrazem rzeczywistości. Jeżeli ten obraz jest taki, że na wschodzie czeka wielki partner, tylko trzeba znaleźć z nim drogę porozumienia, to wyborcy będą tego żądać

– mówi ekspert w rozmowie z portalem Niezalezna.pl.

Elity polityczne na co dzień nie zajmują się obserwacją poczynań Rosji. Przypadłość ta nie dotyczy jednak tylko Niemiec. Dobrym przykładem jest Hiszpania po swojej przygodzie z Katalonią i rosyjskim wsparciem separatyzmu. Hiszpański aparat państwowy w dziedzinie bezpieczeństwa, czyli wojsko i służby, ma bardzo trzeźwy ogląd sytuacji i nie ma złudzeń co do Rosji. Co innego politycy. Jak spotykaliśmy się z hiszpańskimi parlamentarzystami, zwracali się do nas per "towarzysze". Widać to pęknięcie w Europie i ono się utrzymuje właśnie z uwagi na wolę elektoratu. Oczywiście różni się w poszczególnych krajach – im dalej od Rosji, tym pamięć społeczna, co to jest za państwo, jest dużo mniejsza

– uzupełnia.

Niemcy odziedziczyły służby po republice bońskiej, która wprawdzie ponad 30 lat temu, ale była państwem frontowym. I choć ta instytucjonalna pamięć pozostała, nie przekłada się to na decyzje polityczne. 

Niemcy, mimo rzetelnego rozpoznania zagrożenia przez służby, ale z zupełnie inną potrzebą polityczną i jej lokalnymi odmianami w innych państwach, będą przeć do resetu z Rosją, co skończy się katastrofą i wojną. I tu wspomniane służby dobrze przewidują, że w najbliższych latach Putin zaatakuje państwo NATO. Rozumienie służb nie przebije się jednak do klasy politycznej, dopóki nie zderzy się to z brutalną rzeczywistością. A tą może być atak na Polskę lub kraje bałtyckie, bo przecież nie na Niemcy. "Nagrodzona" ukraińską zdobyczą terytorialną Rosja będzie kontynuowała politykę, która daje jej ewidentne zyski i nie będzie widziała powodów, by z niej rezygnować

– wskazuje prof. Żurawski vel Grajewski.

Czy można niemieckim wyborcom zaproponować wojnę z Rosją, czyli coś, co w ostatniej pamięci historycznej jest doświadczeniem klęski, w obronie państw bałtyckich czy Polski? Nie można, bo to jest pewna porażka wyborcza. W związku z tym cokolwiek niemieckie służby nie powiedziałyby politycznym decydentom, ci i tak utrzymają kurs na reset

– kończy nasz rozmówca.

 

 



Źródło: niezalezna.pl

#Niemcy #polityka zagraniczna #Rosja #reset #służby #zagrożenie #wojna

Konrad Wysocki