Prezydent Meksyku Andres Manuel Lopez Obrador zapowiedział dzisiaj kontynuowanie walki z przemocą gangów narkotykowych. Tymczasem w ciągu pierwszych 10 miesięcy 2019 roku, głównie za sprawą gangów, popełniono w kraju blisko 29 tys. morderstw. To rekord.
Na pierwszej w tym roku konferencji prasowej lewicowy szef państwa wskazał jako przyczyny nasilania się przestępczości w Meksyku "okres rządów neoliberalnych, korupcję, działalność gangsterów w białych kołnierzykach i zwykłych kryminalistów".
W ciągu ostatnich 13 lat dokonano w Meksyku ponad 200 000 morderstw, a ok. 40 000 osób policja uznała za zaginione - wskazała agencja EFE.
Prezydent zapowiedział, że nie zmieni swej strategii walki z przestępczością opartej na eliminowaniu ekonomicznych i społecznych przyczyn przemocy, "to jest na zapewnianiu społeczeństwu pracy i budowaniu dobrobytu".
- Dla zaspokojenia potrzeb społeczeństwa wystarczy, aby rząd był uczciwy, a budżet się dopinał
- zapewnił Lopez Obrador.
Jednocześnie obiecał zapewnienie "skuteczniejszej obecności" meksykańskiej żandarmerii, Gwardii Narodowej, we wszystkich zakątkach kraju.
Lopez Obrador obiecał, że 1 grudnia 2020 roku, po dwóch latach sprawowania przez niego mandatu, będzie mógł poinformować, iż "stworzone zostały podstawy do przeobrażenia Meksyku i skonsolidowania tego, co rozpoczęliśmy".
Prezydent złożył też zobowiązanie, że po wygaśnięciu jego mandatu w 2024 roku "nie będzie się ubiegał o żadne stanowisko publiczne".