Dowództwo polskich strażaków jest już w Grecji. Polacy mają pomagać w gaszeniu pożarów lasów w tym kraju przez około dwa tygodnie, w zależności od rozwoju sytuacji.
"Dowództwo GFFFV jest już na miejscu! W miejscowości Vilia przywitał ich oficer łącznikowy, wkrótce dotrze reszta modułu i oczekujemy na wyznaczenie terenu działania"
🇵🇱🤝🇬🇷#MisjaGrecja2023 Dowództwo GFFFV jest już na miejscu!
— Andrzej Bartkowiak (@ABartkowiak_PSP) July 21, 2023
W m. Vilia przywitał ich oficer łącznikowy, wkrótce dotrze reszta modułu i oczekujemy na wyznaczenie terenu działania! 💦🔥🌲 🇵🇱🧑🚒🚒🫶✌️@MSWiA_GOV_PL @eu_echo@PLinGreece pic.twitter.com/Lq4vFDQYke
Polscy strażacy do Grecji wyruszyli w środę z Krakowa. W misji bierze udział 149 strażaków i 49 pojazdów z województw małopolskiego i wielkopolskiego. Przemierzyć muszą prawie 2 tys. km. Działania w Grecji potrwają prawdopodobnie ok. dwa tygodnie, w zależności od rozwoju sytuacji.
W związku z pożarami lasów w Grecji wpłynęła prośba o pomoc ratowniczą w postaci tzw. modułów GFFFV. Komendant główny PSP gen. brygadier Andrzej Bartkowiak w porozumieniu z premierem Mateuszem Morawieckim oraz ministrem spraw wewnętrznych i administracji Mariuszem Kamińskim zdecydowali o zgłoszeniu gotowości pomocy przez polskich strażaków. We wtorek wieczorem rząd Grecji zaakceptował ofertę pomocy.
Trwające od poniedziałku w całej Grecji pożary lasów w czwartek były już powoli dogaszane; udało się opanować m.in. duży pożar na zachód od Aten, który strawił wiele domów i wymusił ewakuację okolicznej ludności. Do kraju zbliża się jednak kolejna fala upałów, grożąca następnymi pożarami - ostrzegły władze i meteorolodzy.