Powtórne wybory prezydenckie w Rumunii rozpisano na 4 maja i - w razie drugiej tury - 18 maja. Jak Pan ocenia obecną sytuację wewnętrzną w tym kraju? Jak ona wpływa na wewnętrzną sytuację w sąsiedniej Mołdawii? Przecież co najmniej 40 proc. Mołdawian ma rumuńskie paszporty.
W ostatnim czasie Rumunia zmaga się z niestabilnością polityczną, zwłaszcza po pierwszej turze wyborów prezydenckich w listopadzie 2024 r., kiedy kandydat Călin Georgescu został zdyskwalifikowany przez Trybunał Konstytucyjny z powodu oskarżeń o ingerencję zagraniczną [Rosji w rumuńskie wybory] i nielegalne finansowanie.
Dla społeczeństwa Republiki Mołdawii, które w dużej mierze postrzegało Rumunię jako wzór do naśladowania w procesie integracji europejskiej, było to prawdziwym szokiem. Niepewność w działaniach władz w Bukareszcie tuż po pierwszej turze wyborów, a następnie unieważnienie ich wyników, pokazały, że Rumunia jest daleka od wzorca idealnej demokracji. Ponadto pojawiło się wiele pytań dotyczących odporności społeczeństwa rumuńskiego na dezinformację i manipulację opinią publiczną. Działania władz sądowniczych, mające na celu odwołanie pierwszej tury wyborów, wydawały się, delikatnie mówiąc, nieprzekonujące i podejmowane na rozkaz polityczny.

Przeciwko komu jest skierowane niezadowolenie Rumunów z wyników wyborów z listopada 2024 r.? Przeciwko politykom jako takim, przeciwko władzom w Bukareszcie lub Brukseli?
Moim zdaniem rumuńskie społeczeństwo chciało zmian na najwyższych szczeblach, dlatego do drugiej tury wyborów w listopadzie 2024 r. przeszły dwie osoby, które nie należały do elity politycznej kraju, albo, powiedzmy, były mniej znane. Jestem przekonany, że głosowanie w listopadzie 2024 r. było przede wszystkim antysystemowe. Rosja oczywiście ingerowała w wybory, ale nie sądzę, żeby jej ingerencja była na tyle znacząca, żeby zmienić wynik na jej korzyść.
Moim subiektywnym zdaniem ludzie w Rumunii byli gotowi głosować na każdego, byle tylko zobaczyć zmianę w kierownictwie kraju. Mówiąc szczerze, Rosja nie była w stanie wpłynąć na wyniki wyborów prezydenckich w Mołdawii w 2024 roku. Jak mogłaby zmienić kurs polityczny w kraju będącym członkiem NATO i UE? Odpowiedzi na te pytania należy szukać nie tyle w Moskwie, co w niepowodzeniach rządu w Bukareszcie, który nie potrafił sprostać oczekiwaniom Rumunów. Niestety, myślę, że ta tendencja utrzyma się również w rumuńskich wyborach w maju 2025 r. A Rosja nie zawaha się wykorzystać tej sytuacji na swoją korzyść.
Mieszkańcy Mołdawii biorą udział w wyborach w Rumunii, gdyż znaczna część obywateli posiada obywatelstwo rumuńskie. Jednak większość Mołdawian nie interesuje się polityką sąsiedniego kraju i bierze udział w wyborach na wołanie partii z Kiszyniowa, które mają powiązania z partiami o podobnym profilu po drugiej stronie Prutu.
Głównym powodem, dla którego Mołdawianie nie wykazują aktywnego zainteresowania wyborami w Rumunii, jest brak zainteresowania życiem politycznym sąsiedniego kraju. Pomimo faktu, że jedną z głównych linii politycznych Rumunii wobec Mołdawii jest dążenie do zjednoczenia obu krajów, tylko 20 proc. Mołdawian popiera ideę zjednoczenia z Rumunami. Drugim ważnym czynnikiem są problemy wewnętrzne Mołdawii wywołane kryzysem gospodarczym, wysokimi cenami energii i obawami, że wojna na Ukrainie może rozlać się do granic Mołdawii.
Abstrahując od tego, jak potoczyły się losy polityczne Călina Georgescu - czego najbardziej pragną wyborcy tego polityka? Co jest teraz największym zmartwieniem jego wyborcy w życiu codziennym? Tak po ludzku.
Wyborcy Georgescu to najczęściej mieszkańcy wiejskich i mniej rozwiniętych regionów Rumunii, które odczuwają skutki kryzysu gospodarczego i rosnących cen. Ich głównym zmartwieniem jest stabilność ekonomiczna, praca i godne życie dla ich rodzin. W swojej kampanii wyborczej Georgescu propagował ideę, że Rumunia powinna stawiać na rozwój wewnętrzny i zmniejszać zależność od rynków zagranicznych.
Wyborcy Georgescu są bardzo krytyczni wobec tradycyjnej elity politycznej Rumunii. Nie wierzą już w duże partie, takie jak [postkomunistyczna] Partia Socjaldemokratyczna (PSD) i Partia Narodowo-Liberalna (PNL), i czują się zdradzeni przez klasyczną politykę, która ich zdaniem doprowadziła do stagnacji i korupcji. Georgescu i jego antysystemowe przesłanie były przez wielu postrzegane jako symbol zmian, nowego podejścia do rządzenia, które byłoby bliższe interesom zwykłych obywateli i mniej podatne na wpływy bukaresztańskich kręgów politycznych.
Kolejnym poważnym zmartwieniem wyborców Georgescu jest zagrożenie ze strony zagranicznych wpływów w Rumunii. Oni nie są otwarcie antyzachodni, jednak obawiają się zewnętrznej presji ze strony Brukseli, wierząc, że taka presja może zagrozić suwerenności Rumunii i narzucić środki gospodarcze lub polityczne, które nie służą interesom narodu rumuńskiego.
Więc do powtórki wyborów prezydenckich w Rumunii pozostaje już niewiele. Czego Pan oczekiwałby po nich z perspektyw Mołdawii, jako najważniejszego sąsiada dla tożsamości Rumunii?
Niezależnie od tego, kto zostanie następnym prezydentem Rumunii, sąsiedni kraj będzie nadal wspierać Republikę Mołdawii, a stosunki między obydwoma państwami pozostaną bardzo bliskie. Rumunia jest zainteresowana, by mieć sąsiada, który jest stabilny pod względem gospodarczym i bezpieczeństwa. Jednocześnie Mołdawia potrzebuje Rumunii, aby rozwijać się i kontynuować proces integracji europejskiej.
Mimo deklaracji niektórych kandydatów [w rumuńskich wyborach prezydenckich] o zamiarze zjednoczenia obu państw, w najbliższej przyszłości jest to niemożliwe, ponieważ ludność Republiki Mołdawii nie jest na to jeszcze gotowa. Ponadto znaczna część społeczeństwa obawia się konfliktów wewnętrznych lub wrogich działań ze strony Rosji, która najprawdopodobniej będzie sprzeciwiać się zjednoczeniu państw wszelkimi środkami, w tym militarnymi. Tak było w 1992 roku.
W przyszłości obywatele Mołdawii, posiadający obywatelstwo rumuńskie, będą coraz częściej uczestniczyć w rumuńskiej polityce. Jest to bowiem grupa wyborców, której rumuńskie partie nie mogą dłużej ignorować, w tym Mołdawian z diaspory posiadających obywatelstwo rumuńskie.