„Ten most z pewnością przyda się okupantom, gdy będą w pośpiechu opuszczali nasz Krym”
– napisał na Facebooku ukraiński przywódca.
Poroszenko dodał, że Rosja płaci i nadal będzie płaciła na arenie międzynarodowej wysoką cenę za zajęcie Krymu.
„Szkoda tylko, że rosyjskie władze starają się wciągnąć w swoje awantury infrastrukturalne niektórych przedstawicieli biznesu europejskiego”
– podkreślił.
Działająca na terytorium Ukrainy prokuratura Autonomicznej Republiki Krymu poinformowała wcześniej, że prowadzi dochodzenie w sprawie naruszenia norm ekologicznych przy budowie mostu oraz bada zaangażowanie w tym projekcie firm z Unii Europejskiej.
„Sprawdzamy cały szereg europejskich firm pod kątem dostaw sprzętu na nielegalną budowę mostu na czasowo okupowanym terytorium Autonomicznej Republiki Krymu”
– przekazała prokuratura, nie wymieniając nazw tych firm, ani krajów, z których pochodzą.
Minister spraw zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin ocenił, że most, prowadzący z terytorium Rosji na Krym, jest „drogą donikąd”.
„Tak naprawdę most przez Cieśninę Kerczeńską jest mostem między okupowanym Krymem, gdzie ludzie są zastraszani i znikają, a Rosją, gdzie ludzie są zastraszani i znikają, oraz Rosją, w której jednego dnia za udział w pokojowym proteście można aresztować 1600 osób. Obydwa końce tego mostu są drogą donikąd”
– napisał na Twitterze.
Most, który prowadzi z rosyjskiego Kraju Krasnodarskiego na Krym, uroczyście otworzył dziś prezydent Rosji Władimir Putin. Samochodowa część przeprawy będzie czynna od 16 maja.