Szef liberalnej FDP Christian Lindner wykluczył dziś powołanie w Niemczech rządu wraz z chadekami i Zielonymi nawet po ewentualnym rozpisaniu nowych wyborów do parlamentu. - Obecnie nie ma mowy o opartej na zaufaniu współpracy z Zielonymi - podkreślił.
- Pełna zaufania współpraca z Zielonymi na szczeblu krajowym jest obecnie niemożliwa. Kamienie, jakie rzucają nam teraz pod nogi w postaci teorii spiskowych i zniesławiających wypowiedzi, że rzekomo jesteśmy partią prawicowo-populistyczną, umacniają mnie w tej ocenie
- podkreślił Lindner w wypowiedzi opublikowanej dziś przez regionalny dziennik "Koelner Stadt-Anzeiger".
W ocenie szefa FDP obecnie nie jest rozważane zaakceptowanie przez jego partię rządu mniejszościowego. Ogólnie rzecz biorąc "nie jestem fanem takich rządów" - dodał.
Lindner zaznaczył, że FDP nie ma powodu obawiać się powtórzonych wyborów. Na pytanie o oceny, że to jego ugrupowanie ponosi winę za fiasko rozmów sondażowych o koalicji z blokiem partii chadeckich CDU/CSU i Zielonymi, odparł:
"Byłem świadomy konsekwencji naszej decyzji".
CZYTAJ WIĘCEJ: Negocjowanie koalicji w Niemczech. Lindner o fiasko rozmów obwinia Zielonych
Rozmowy sondażowe o sformowaniu koalicji rządowej z udziałem CDU/CSU, FDP i Zielonych były prowadzone od ponad miesiąca. Na krótko przed ich załamaniem, w nocy z niedzieli na poniedziałek, przedstawiciele FDP opuścili salę obrad, tłumacząc, że negocjatorom nie udało się doprowadzić do zbliżenia stanowisk.
W środę brytyjski tygodnik "The Economist" napisał, że wbrew wcześniejszym deklaracjom szefa socjaldemokratycznej SPD Martina Schulza, który wykluczył odtworzenie tzw. wielkiej koalicji z chadekami, jego partia może zdecydować się na rozmowy o tworzeniu rządu z CDU/CSU.