Porozumienie, które społeczność polonijna osiągnęła z burmistrzem Jersey City Stevenem Fulopem, jest bardzo korzystne. Przewiduje ono, że nowe miejsce, w którym stanie Pomnik Katyński, znajduje się na nadbrzeżu rzeki Hudson i jest oddalone o 60 m w kierunku południowym od jego dotychczasowej lokalizacji przy Exchange Place. Pomnik Katyński ma stać w miejscu, skąd roztacza się widok na Freedom Tower (nowy gmach na miejscu wież World Trade Center), znajdującą się po drugiej stronie rzeki Hudson. Jest też w pobliżu pomnika upamiętniającego atak terrorystyczny 9/11.
Grupce Polonii takie rozwiązanie jednak się nie spodobało i walczą o to, by pomnik pozostał na swoim miejscu. Nie liczą się niestety z tym, że efekt może być odwrotny do zamierzonego.
Zorganizowano akcję zbierania podpisów wśród obywateli Jersey City pod petycją mającą na celu obalenie uchwały rady miejskiej podjętej w czerwcu. Udało im się zebrać prawie 6,8 tys. podpisów, których ważność zatwierdził sekretarz Jersey City.
Organizatorzy akcji ogłosili zwycięstwo przekonani, że władze miasta nie odważą się ruszyć pomnika katyńskiego. Zgodnie z prawem rada miasta może rozpisać referendum, ale może także unieważnić zawarte wcześniej porozumienie pomiędzy burmistrzem Stevenem Fulopem a Komitetem Katyńskim, Konsulem RP w Nowym Jorku oraz wieloma organizacjami polonijnymi.
Do sprawy odniosły się na Twitterze Kluby Gazety Polskiej z Nowego Jorku. Członkowie uważają, że w sprawie pomnika "cofamy się do punktu wyjścia".
Próby odrzucenia porozumienia ws. #KatynMemorial pod ściemą jego "obrony" doprowadziły, że realnie cofamy się do punktu wyjścia: pomnik, bez prawnego umocowania na ExchangePl, znów zagrożony, wdg mocy JC i kontraktów z deweloperm. Tym razem dzięki Polonii. https://t.co/jNcZnREZ2E
— Klub GP New York (@KlubGP) 14 sierpnia 2018