Niezależny białoruski dziennikarz Tadeusz Giczan poinformował na Twitterze, że wszyscy migranci, którzy do tej pory koczowali na ulicach Mińska zniknęli. W opublikowanym przez niego nagraniu widać z kolei tłumy migrantów w leśnym obozowisku. Giczan przekonuje, że tysiące cudzoziemców wywieziono na granicę z Polską. "Na jutro (poniedziałek-red.) rano zaplanowano szturm" - dodaje.
Zwożeni systematycznie od wielu tygodni do Mińska migranci nagle zniknęli z tego miasta. Tak wynika z relacji niezależnego białoruskiego dziennikarza Tadeusza Giczana.
Reporter wyjaśnia, że prawdopodobnie tysiące osób wywieziono na granicę z Polską, co udowadnia nagraniem z lasu w miejscowości Kuznica-Bruzgi. Jak dodaje, ta ogromna grupa ma szturmować w poniedziałek rano polską granicę.
Prawie żadnych migrantów w Mińsku, przynajmniej na razie. Dziś tysiące (?) z nich przeniosło się ze stolicy Białorusi na przejście Kuznica-Bruzgi, aby w jednej dużej grupie próbować szturmować granicę polską. Szturm zaplanowany jest na jutro rano
- informuje dziennikarz.
Obawiam się, że może zrobić się naprawdę paskudnie
- dodaje.
Reporter załączył również nagranie, na którym widzimy puste ulice Mińska i tłumy migrantów w przygranicznym lesie.
Almost no migrants in Minsk, at least for the time being. Today thousands (?) of them moved from Belarus’ capital to Kuznica-Bruzgi crossing to try to storm the Polish border in one large group. The storm is planned for tomorrow morning. I’m afraid it could turn really nasty pic.twitter.com/rQiu3S372F
— Tadeusz Giczan (@TadeuszGiczan) November 7, 2021
Lokalne media z Białegostoku donoszą, że w stronę Kuźnicy udają się dziesiątki radiowozów policyjnych.
Wygląda na to, że w najbliższych dniach, a może godzinach, granica Polski zostanie zaatakowana przez zwartą grupę tysięcy nasłanych przez Łukaszenkę migrantów. W tych chwilach musimy wszyscy wspierać Wojsko Polskie, Straż Graniczną i Policję.🇵🇱
— Paweł Rybicki (@Rybitzky) November 7, 2021
Do sytuacji na Twitterze odniósł się również poseł PiS Paweł Lisiecki.
Wygląda na to, że nadchodzą ciężkie dni dla Straży Granicznej i polskich żołnierzy pilnujących wschodniej granicy. Mińsk opustoszał z migrantów, których skierowano w stronę Polski. Do tego dochodzą prowokacje ze strony białoruskich pograniczników. Oby nie musiały paść strzały
- napisał zaniepokojony polityk.
Od początku roku Straż Graniczna zanotowała ponad 30 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej, z czego blisko 17,3 tys. w październiku, prawie 7,7 tys. we wrześniu i ponad 3,5 tys. w sierpniu.
Do połowy przyszłego roku na odcinku granicy z Białorusią stanie pięciometrowy stalowy płot zwieńczony drutem kolczastym i naszpikowany urządzeniami elektronicznymi – poinformował w czwartek szef MSWiA Mariusz Kamiński.
Zapora wzdłuż granicy z Białorusią powstanie na długości 180 km na terenie Podlasia. Na terenie Lubelszczyzny naturalną zaporą jest rzeka Bug. Łącznie zapora będzie miała 5,5 metra wysokości. Wzdłuż granicy zamontowane będą czujniki ruchu oraz kamery dzienne i nocne.
Od 2 września w związku z presją migracyjną w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego obowiązuje stan wyjątkowy. Został on wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Sejm zgodził się na przedłużenie stanu wyjątkowego o kolejne 60 dni.