Z dworca kolejowego w Grodnie zniknęła drewniana rzeźba, upamiętniająca Powstańców styczniowych. Zastąpiono ją tablicą o sowieckich partyzantach z czasów tzw. Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. O sprawie poinformowali w serwisie społecznościowym Telegram niezależni dziennikarze z grodzieńszczyzny.
Wykonana z dębu rzeźba z napisem "1863”, umieszczona była pod metalowym daszkiem, zwieńczonym krzyżem litewskim z półksiężycem u nasady. Upamiętnienie bohaterów Powstania styczniowego było miejscem rocznicowych obchodów zrywu narodowego, zwanego na Białorusi Powstaniem Kalinowskiego (od nazwiska Konstantego Kalinowskiego, przywódcy Powstania styczniowego na Litwie).
Usunięte z dworca kolejowego w Grodnie upamiętnienie powstańców styczniowych było dziełem znanego grodzieńskiego rzeźbiarza Władimira Pantelejewa. Jego rzeźba przypominała Grodnianom oraz przyjezdnym o tym, jak po wybuchu powstania na Litwie w 1863 roku, grodzieńscy kolejarze, będący w większości poddanymi Francji, a także uczestnikami, bądź potomkami powstańców listopadowych z lat 1830-1831, wystąpili przeciwko Rosjanom, proponując nowym insurgentom wykorzystanie kolei żelaznej do transportu powstańczych oddziałów.
O wersji, wskazującej na udział apologetów ruskiego miru oraz sowieckiej spuścizny w zacieraniu pamięci o powstańcach styczniowych, którzy wciąż inspirują Białorusinów do stawiania oporu rosyjskiemu imperializmowi, świadczy fakt, że w miejscu upamiętnienia powstańców, pojawiła się tablica poświęcona sowieckim partyzantom z czasów Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, którzy mieli działać na stacji Grodno w latach 1941-1944.