Niemieckie elity polityczne i tamtejsze media wciąż nie odniosły się do wpisu polityk AfD Alice Weidel, która podważyła granice Polski - zauważa europoseł PiS Beata Szydło. Była premier RP zwraca uwagę, że poparcie skrajnie prawicowej partii w RFN wciąż rośnie i partia nie jest już na marginesie wyborczym, a nawet odgrywa bardzo ważną rolę w kraju. Polska polityk zwraca uwagę, że cała sytuacja ma miejsce, gdy Niemcy chcą zdominować Unię Europejską. "Czy w takim kierunku ma podążać Europa? W kierunku zdominowanej przez Niemcy federacji?" - pyta Szydło.
W czwartek liderka AfD zamieściła na Twitterze komentarz do sondażu, według którego jej partia cieszy się w byłej NRD (bez Berlina) poparciem na poziomie 32 proc. Weidel użyła jednak terminu "Mitteldeutschland" (środkowe Niemcy), a nie Ostdeutschland (wschodnie Niemcy).
Mit Abstand stärkste Kraft in Mitteldeutschland: Die Menschen wollen die #AfD in politischer Verantwortung sehen. #Bereitfuermehr #DeshalbAfD pic.twitter.com/Ft1l2knjGw
— Alice Weidel (@Alice_Weidel) June 8, 2023
"Wpis liderki AfD Alice Weidel podważający granicę polsko-niemiecką jest sugestią, że wschodnie Niemcy są tak naprawdę "środkowymi Niemcami" wywołał w Polsce oburzenie - i słusznie. Krytyki słów Weidel nie słychać jednak ze strony polityków i mediów niemieckich. A przecież Weidel nie jest byle kim - jest od wielu lat posłem do Bundestagu i szefową klubu AfD w niemieckim parlamencie. Tymczasem niemieckie elity, zawsze gotowe do tropienia "łamania praworządności" w przypadku wypowiedzi Weidel wymownie milczą"
Europoseł PiS zwraca uwagę, że poparcie partii Weidel stale rośnie, szczególnie we wschodnich Niemczech. "Już teraz rządzi lub współrządzi w wielu miastach, powiatach a nawet landach. Już wkrótce władza nad częścią Niemiec, a może nad całymi Niemcami, może trafić w ręce skrajnie radykalnej partii, której liderzy, jak widzimy, są w stanie otwarcie negować kształt współczesnych granic". "To bardzo groźny scenariusz dla całej Europy" - podkreśla.
Równocześnie obecnie niemieckie władze, zamiast troszczyć się o własną sytuację wewnętrzną, wolą pouczać innych i próbują pozatraktatowo zmieniać proces decyzyjny w Unii Europejskiej. Plany Niemiec na Europę otwarcie wyłożył niedawno w Parlamencie Europejskim kanclerz Olaf Scholz, domagając się likwidacji prawa weta w UE. Czy w takim kierunku ma podążać Europa? W kierunku zdominowanej przez Niemcy federacji?"
Wpis liderki AfD Alice Weidel podważający granicę polsko-niemiecką sugestią, że wschodnie Niemcy są tak naprawdę „środkowymi Niemcami” wywołał w Polsce oburzenie - i słusznie. Krytyki słów Weidel nie słychać jednak ze strony polityków i mediów niemieckich. A przecież Weidel nie…
— Beata Szydło (@BeataSzydlo) June 9, 2023
Termin "Mitteldeutschland" powstał w czasach Cesarstwa Niemieckiego (1871 rok) na określenie obszaru geograficzno-gospodarczego obejmującego dziś terytoria landów Saksonia, Turyngia i Saksonia-Anhalt, które wówczas faktycznie znajdowały się w środkowej części kraju. Po II wojnie światowej, w oficjalnej terminologii zachodnioniemieckiej "Mitteldeutschland" używano na określanie NRD. Miało to na celu niedwuznaczne dawanie do zrozumienia, że nie uznaje się Ziem Odzyskanych za część Polski, tylko właśnie za Niemcy wschodnie. Określenie to zaczęło znikać z oficjalnych wypowiedzi i dokumentów w latach 70. ubiegłego wieku, po podpisaniu układu PRL-RFN przez premiera Józefa Cyrankiewicza i kanclerza Willego Brandta. Sformułowanie to było jednak wciąż powszechnie używane w środowiskach tzw. wypędzonych i rewanżystowskich.