Szokujący wpis
Alice Weidel grafikę z wynikami sondażu poparcia dla partii politycznych zamieściła na Twitterze, opatrując ją mocno kontrowersyjnym komentarzem. Jak bowiem stwierdziła, jej partia jest "zdecydowanie największą siłą w środkowych Niemczech".
Samo określenie terenów dawnej NRD mianem "Niemiec Środkowych" insynuuje, że jeszcze dalej na wschód leżą ziemie należące do jej kraju. Dalej na wschód jest zaś... Polska.
Mit Abstand stärkste Kraft in Mitteldeutschland: Die Menschen wollen die #AfD in politischer Verantwortung sehen. #Bereitfuermehr #DeshalbAfD pic.twitter.com/Ft1l2knjGw
— Alice Weidel (@Alice_Weidel) June 8, 2023
Przypomnijmy: umowę dotyczącą uznania granicy na Odrze i Nysie Łużyckiej Polska i RFN podpisały w 1990 r.
Przytoczony wpis Alice Weidel wywołał falę krytyki w sieci, nie tylko ze strony polskiej. Internauci proszą m.in. o wskazówki, kiedy Niemcy przyjdą "po swoje", żeby nie było zaskoczenia, jak w 1939 r. Wstawiają również grafiki broni z hasłem: "przyjdź i weź"...
Głos zabrali także m.in. ekspert ds. energetyki Jakub Wiech, czy zajmujący się Niemcami prof. Stanisław Żerko.
Rzeczniczka AfD napisała dziś tweeta, w którym obszar dawnej NRD nazwala „Niemcami Środkowymi”.
— Jakub Wiech (@jakubwiech) June 8, 2023
To oczywiście sugestia mówiąca, że w jej imaginarium część Polski to „Niemcy Wschodnie”.
AfD to druga siła polityczna w Niemczech. I coraz większe zagrożenie dla polskich interesów.
Dla pani rzecznik AfD obszar dawnej NRD to "Niemcy środkowe". Czyli polskie Ziemie Zachodnie i Północne to "Niemcy wschodniej". https://t.co/t9i0ozPzOy
— Stanisław Żerko (@StZerko) June 8, 2023
To nie pierwszy raz...
W czerwcu 2021 r.. podczas debaty w Bundestagu poświęconej 80. rocznicy napaści Niemiec na ZSRR (22 czerwca 1941 r.) lider frakcji parlamentarnej prawicowo-populistycznej Alternatywy dla Niemiec (AfD) Alexander Gauland stwierdził, że Stalin nie miał innej możliwości niż "diabelski pakt" z Hitlerem w 1939 r., a zawarcie paktu Ribbentrop-Mołotow było "decyzją politycznie realistyczną i słuszną", bo "dla własnego przetrwania, której konsekwencje były jednak straszne dla Polski".
Zdaniem lidera frakcji AfD sowiecki przywódca "kupił sobie w ten sposób" czas, by lepiej przygotować się na odparcie niemieckiego ataku.
Gauland zasugerował również, że to Polska ponosi winę za porozumienie Stalina z Hitlerem, ponieważ "nie chciała na swoim terytorium tolerować wojsk sowieckich", co uniemożliwiało porozumienie Rosji z Zachodem.
Robił z Niemców ofiary
W kwietniu br. poseł Alternatywy dla Niemiec Martin Reichardt opublikował na Twitterze dwie mapy przedstawiające zakres występowania ludności niemieckojęzycznej w Europie przed 1945 rokiem oraz współcześnie. Grafika została uzupełniona kłamliwym wpisem dotyczącym zbrodni wojennych i czystek etnicznych, jakie miały rzekomo być wymierzone w Niemców.
- Mapa pokazuje wynik milionów wysiedleń, mordów, gwałtów itp. Była to jedna z największych „czystek etnicznych” lub ludobójstwa ludzkości. Nie wolno tego z niczym relatywizować, jak wszystkich tego typu przestępstw. #Zbrodniewojenne
– napisał na Twitterze.
W ten sposób poseł do Bundestagu określił decyzje, jakie zapadły podczas konferencji poczdamskiej w roku 1945, które dotyczyły zmiany granic w Europie oraz decyzji o przesiedleniu Niemiec m.in. z terytoriów, które przypadły Polsce. Wysiedlenia objęły ponadto ludność niemieckojęzyczną zamieszkującą Węgry oraz Czechosłowację.