Z inicjatywy europosłów totalnej opozycji w Parlamencie Europejskim odbyła się prezentacja filmu atakującego polską Straż Graniczną i wpisującego się w propagandową linię Kremla "Zielona granica" Agnieszki Holland". Jeden z jego organizatorów Łukasz Kohut nie krył zadowolenia z tego, że seans ten cieszył się zainteresowaniem eurokratów, którzy jako prawdę objawioną przyjmowali kłamliwe oskarżenia wobec Polski zawarte w filmie.
W Parlamencie Europejskim z inicjatywy polskich europosłów: Janiny Ochojskiej, Łukasza Kohuta i Róży Gräfin von Thun odbyła się prezentacja antypolskiego filmu "Zielona granica". Na seans zaproszono również reżyserkę "dzieła" Agnieszkę Holland.
Swoimi refleksjami po pokazie podzielił się na portalu X Łukasz Kohut. W swoim wpisie wskazał on, że "ponad 400 osób zgromadzonych na widowni było głęboko poruszonych dziełem Agnieszki Holland, która [...] przyjechała specjalnie do Brukseli". Dodał, że w jego opinii "ten film pozwoli utrwalić pozytywny wizerunek Polski i polskiego społeczeństwa obywatelskiego w Europie".
Kohut podkreślił też, że "Polska to nie PiS, a koledzy z Europy zobaczyli, że polskie społeczeństwo jest otwarte, że pomaga bliźniemu w niedoli, wbrew odchodzącej, bezlitosnej władzy".
"Wbrew temu co mówili w TVP funkcjonariusze partyjni czy politycy PiS – ten film nie jest przeciwko nikomu – nie obraża polskiego munduru, Polski ani Polaków. Obraża tylko brak wiedzy, edukacji, brak empatii i ślepe wykonywanie centralnych rozkazów"
Z PiS-u nikt nie przyszedł…
— Łukasz Kohut 🇪🇺 (@LukaszKohut) November 9, 2023
Wspólnie z @JaninaOchojska i @rozathun zorganizowaliśmy pokaz filmu „#ZielonaGranica” w Europarlamencie🇪🇺. Licznie uczestniczyli w wydarzeniu polscy i europejscy politycy, pracownicy instytucji unijnych oraz zaproszeni goście, w tym przedstawiciele… pic.twitter.com/lerrldC1A3
Przypomnijmy: "Zielona granica" pokazuje funkcjonariuszy polskiej Straży Granicznej jako bestie, w brutalny sposób rozprawiające się z "niewinnymi migrantami". Nikt z twórców filmów nie kontaktował się z SG, aby poznać ich spojrzenie na sprawę.
Totalna opozycja podczas całej operacji hybrydowej przeciwko Polsce atakowała polskich mundurów, de facto stając w tym konflikcie po stronie Łukaszenki i Putina, którzy pomocą migrantów chcieli destabilizacji w Polsce. Film ten zresztą został ciepło przyjęty na Kremlu. Proputinowskie media wielokrotnie pochlebnie wypowiadały się na temat tego filmu.