Zaapelowała o wzmocnienie sankcji, zwłaszcza na rosyjską ropę i gazu, by zatrzymać machinę wojenną Kremla.
„Tak, po raz pierwszy w wyniku wrogiego ataku uszkodzono budynek rządu, dach i górne piętra. Strażacy gaszą pożar. Dziękuję im za tę pracę. Budynki odbudujemy, ale utraconych istnień ludzkich nie da się przywrócić. Wróg codziennie terroryzuje i zabija naszych ludzi w całym kraju”
- przekazała Swyrydenko w komunikatorze Telegram.
Wcześniej mer miasta Kijowa Witalij Kliczko poinformował, że w dzielnicy Peczerskiej - w której mieści się siedziba rządu - wybuchł pożar w wyniku prawdopodobnego zestrzelenia bezzałogowego statku powietrznego. Na miejscu pracują strażacy.
Lokalne władze podały też, że w nocnych atakach Rosji na Kijów zginęły co najmniej dwie osoby, w tym roczne dziecko, a 15 odniosło obrażenia.
Atak dronowy na Kijów trwał siedem godzin. Świadkowie cytowani przez Reutersa mówili o serii eksplozji, które wstrząsały miastem; według ich relacji odgłosy przypominały działania jednostek obrony przeciwlotniczej.
Po północy w nocy z soboty na niedzielę większość terytorium Ukrainy była objęta alarmem powietrznym.