Papież Franciszek potępił w niedzielę atak na synagogę w Pittsburghu w USA, w którym zginęło 11 osób. "Wszyscy jesteśmy zranieni przez ten nieludzki akt przemocy" - podkreślił papież zwracając się do wiernych podczas spotkania na modlitwie Anioł Pański.
Wyrażam bliskość z miastem Pittsburgh w Stanach Zjednoczonych, a zwłaszcza ze społecznością żydowską, dotkniętą wczoraj straszliwym zamachem na synagogę
- powiedział Franciszek w przemówieniu wygłoszonym w południe do 25 tysięcy wiernych zgromadzonych na placu Świętego Piotra.
- Niech Najwyższy przyjmie zmarłych w pokoju, pocieszy ich rodziny i wspiera rannych - dodał papież.
Wszyscy tak naprawdę jesteśmy zranieni przez ten nieludzki akt przemocy. Niech Pan pomoże nam ugasić ogniska nienawiści, które rozwijają się w naszych społeczeństwach, umocnić sens człowieczeństwa, szacunek do życia, wartości moralne i obywatelskie oraz świętą bojaźń przed Bogiem, który jest miłością i ojcem wszystkich
- zaznaczył Franciszek.
W ataku na synagogę w Pittsburghu śmierć poniosło 11 osób, a sześć zostało rannych, w tym czterech policjantów. Sprawca tragedii, 46-letni Robert Bowers, uzbrojony w cztery sztuki broni, wszedł do synagogi Drzewo Życia podczas uroczystości nadania dziecku imienia i otworzył ogień do wiernych.
Napastnik został wielokrotnie postrzelony, zatrzymany i przewieziony do szpitala.
Bowers w mediach społecznościowych zamieszczał antysemickie i antyimigranckie komentarze. Jego ostatni wpis głosi, że hebrajskie Stowarzyszenie Pomocy Imigrantom "lubi ściągać (do USA) najeźdźców, który zabijają naszych ludzi. Nie mogę siedzieć i patrzyć, jak zarzynani są moi ludzie. P... ich optykę. Wchodzę".