Belgijski dżihadysta, który brał udział w przygotowywaniu zamachów z listopada 2015 roku w Paryżu, usłyszał dziś zarzuty. Zatrzymano do w marcu 2016 roku. Jest odpowiedzialny za śmierć 130 osób. Jak podaje paryska prokuratura, trafił już do aresztu.
31-letni obecnie Yassine Atar, którego schwytały belgijskie służby, został dziś przekazany francuskiemu wymiarowi sprawiedliwości i oskarżony o udział "w przestępczym spisku terrorystycznym" oraz "współudział" w porwaniu, zabójstwie i usiłowaniu zabójstwa przez zorganizowaną grupę terrorystyczną w związku z zamachami w Paryżu z 2015 roku.
Usłyszał także zarzuty wytwarzania materiałów wybuchowych oraz nielegalnego posiadania broni.
Według źródła bliskiego sprawy, cytowanego przez AFP, trafił do aresztu w podparyskim więzieniu Fresnes.
Jak poinformował rozmówca agencji, śledczy sądzą, że Atar miał klucz to kryjówki komórki dżihadystów w brukselskiej dzielnicy Schaerbeek, gdzie wytworzono pasy z ładunkami wybuchowymi wykorzystane podczas zamachów w Paryżu. Między innymi w tej kryjówce przebywał po paryskich zamachach, ukrywając się przed policją, Salah Abdeslam - jedyny żyjący członek grupy dżihadystów, która dokonała tych ataków.
Jednocześnie w Belgii, w czerwcu 2017 roku, Atar usłyszał zarzuty "zabójstw na tle terrorystycznym" oraz "uczestniczenia w roli przywódcy w działalności grupy terrorystycznej".
Agencja AFP podkreśla, że Yassine Atar jest bratem Oussamy Atara - dżihadysty podejrzanego o kierowanie paryskimi zamachami z Syrii. Oussama Atar dotychczas nie został schwytany. Bracia są z kolei kuzynami braci El Bakraoui, którzy dokonali zamachów samobójczych w Brukseli 22 marca 2016 roku; zginęły wówczas 32 osoby. Yassine Atar został zatrzymany w belgijskiej stolicy pięć dni później.
Dżihadyści, którzy zorganizowali i przeprowadzili zamachy terrorystyczne w Paryżu i w Brukseli, należeli do Państwa Islamskiego.