Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Świat

„O terrorze Łukaszenki będą pisać rozprawy naukowe”. Więźniowie polityczni zabrali głos po uwolnieniu

W piątek w Wilnie odbyła się konferencja prasowa, w której udział wzięli więźniowie polityczni, uwolnieni w czwartek przez białoruski reżim. Głos przed prześladowanymi zabrała liderka tamtejszej opozycji Swiatłana Cichanouska. Podkreśliła, że to nie koniec walki o wolność dla przetrzymywanych.

Razem z USA i sojusznikami w Europie będziemy dążyć do uwolnienia wszystkich więźniów politycznych na Białorusi - zapowiedziała w piątek liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska podczas konferencji prasowej w Wilnie z więźniami politycznymi uwolnionymi w czwartek.

Reklama
Każdy, kto został zwolniony, ma prawdo wybrać: zostać w kraju lub go opuścić

– podkreśliła Cichanouska, która przemawiała po białorusku i angielsku. Dodała, że wypuszczenie więźniów nie oznaczało „prawdziwej wolności”, ale było przymusową deportacją.

Przywołała przypadek Mikoły Statkiewicza, który odmówił wyjazdu z kraju i wrócił na Białoruś. Następnie – jak poinformował białoruski niezależny portal Zerkało – został uprowadzony przez zamaskowanych ludzi i wywieziony w nieznanym kierunku.

Liderka białoruskiej opozycji podziękowała prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi, a także jego wysłannikowi Johnowi Coale’owi, który w czwartek spotkał się w Mińsku z przywódcą Białorusi Alaksandrem Łukaszenką.

"Na Białorusi panuje terror"

Głos na konferencji zabrał także m.in. aktywista Mikoła Dzjadok. - Na Białorusi panuje terror. Na temat tych technik represji będą kiedyś pisać rozprawy naukowe - powiedział. Dzjadok wezwał do kontynuowania wsparcia dla osób prześladowanych na Białorusi.

Niektórzy z około 20 uczestników konferencji podzielili się swoimi doświadczeniami z okresu pobytu w więzieniu. Dziękowali też prezydentowi USA za wysiłki na rzecz uwolnienia więźniów.

Według białoruskiej opozycji i organizacji praw człowieka, na Białorusi wciąż jest około 1300 więźniów politycznych; wielu z nich zostało aresztowanych w reakcji na masowe protesty po sfałszowanych wyborach prezydenckich w 2020 r.

Źródło: niezalezna.pl, PAP
Reklama