Sejm pracuje obecnie nad rządowym projektem nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Wiceminister rodziny i polityki społecznej Anna Schmidt powiedziała, że "zmieniamy schemat myślenia o przeciwdziałaniu przemocy, nie tylko jako przemocy w rodzinie, ale jako przemocy domowej". Polityk przypomniała, że katalog osób objętych ochroną zostanie rozszerzony.
Wiceminister Anna Schmidt z Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej w środę podczas rozmowy z Polską Agencją Prasową podkreśliła, że pierwsza ustawa o przeciwdziałaniu przemocy przyjęta w 2005 roku i "dziś zawiera szereg rozwiązań, które nie przystają do rzeczywistości, w której żyjemy".
[polecam:https://niezalezna.pl/467425-to-najlepsza-odpowiedz-na-zarzuty-opozycji-dot-losu-kobiet-polska-w-awangardzie-ochrony-ofiar-przemocy-domowej?desktop]
"Zmieniamy schemat myślenia o przeciwdziałaniu przemocy. Ta dzisiejsza rzeczywistość wymaga nowych rozwiązań, ponieważ stawia przed nami nowe wyzwania"
- powiedziała.
Minister przypomniała, że ustawa do tej pory i wszystkie akty wykonawcze nosiły tytuł ustawy o przeciwdziałaniu w rodzinie.
"Dzisiaj odchodzimy od tej nomenklatury, nie mówimy już tylko o przemocy w rodzinie, bo zdajemy sobie sprawę, że ogromna ilość Polek i Polaków żyje w związkach nieformalnych. Dlatego zmieniamy myślenie o przemocy, jako o przemocy domowej, a nie tylko przemocy w rodzinie"
- podkreśliła.
Dodała, że rozszerzony zostanie katalog osób objętych ochroną.
"To nie tylko członkowie rodziny, ale też partnerzy, byli partnerzy i byli małżonkowie. Musimy myśleć też o osobach, które już nie pozostają ze sobą w związku, nie mieszkają razem, nie prowadzą wspólnego gospodarstwa domowego, a mimo tego mają ze sobą jakąś styczność"
- wyjaśniła i zaznaczyła, że nawet w przypadku braku kontaktu zdarza się, że "osoba stosująca przemoc tak zwany sprawca szuka kontaktu z byłą partnerką lub żoną i eskaluje przemoc. Takie osoby też powinny być objęte ochroną".
Przypomniała, że w 2021 roku uruchomiono ponad 82 tysiące procedur Niebieskiej Karty.
"To około 10 tyś mniej niż w 2020 roku, więc tendencja wydaje się być nieznacznie spadkowa. Dużą pomocą okazało się wprowadzenie w czasie pandemii, kiedy byliśmy zamknięci w domu z naszymi bliskimi, nowelizacji Kodeksu Postępowania Cywilnego zaproponowanego przez ministra sprawiedliwości, która wprowadziła natychmiastową izolację osoby stosującej przemoc od osoby jej doznającej"
- powiedziała.
"Kolejną zmianą jest to, że nie mówimy o sprawcy i o ofierze - nie chcemy stygmatyzować, to są takie sformułowania, które w sposób szczególny dotykają osoby doznające przemocy. Stosujemy określenia zamienne, czyli osoba stosująca przemoc i osoba doznająca przemocy"
- dodała.
Zdaniem minister Szmidt kluczową zmianą jest kategoria dziecko jako świadek przemocy.
"Obejmujemy ochroną nie tylko dzieci, które doświadczają przemocy, ale dziecko przeżywa ogromną traumę, kiedy jest świadkiem przemocy. To ogromna trauma i piętno psychologiczne. Więc nie należy bagatelizować tego, że jeżeli dziecko bezpośrednio przemocy nie doznaje, to jako świadek przemocy też pozostaje ofiarą"
- stwierdziła.
Podkreśliła, że na nowelizację ustawy czeka rzesza osób.
"Nie tylko tych, które tej przemocy doznają, ale też ekspertów, funkcjonariuszy służb mundurowych i tych osób, które na co dzień pracują przy przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. To były długo oczekiwane i postulowane przez te środowiska zmiany"
- powiedziała.
"Bardzo bym chciała, to jest moje marzenie, żeby ustawa została przyjęta do końca roku. Na to czekają polskie kobiety, polskie dzieci (...). Gdyby udało się przyjąć ustawę i mam nadzieję, pan prezydent rozumiejąc wagę projektu podpisze ustawę, to wiosną na przełomie marca i kwietnia, po trzymiesięcznym okresie wejścia w życie, ustawa zacznie działać"
- podsumowała minister Szmidt.