W Niemczech będzie potrzebna koalicja złożona więcej niż z dwóch podmiotów politycznych - mówił na antenie TV Republika Cezary Gmyz. A co wyniki niemieckiej elekcji oznaczają dla Polski? "Polska będzie traktowana nadal bardziej przedmiotowo niż podmiotowo" - wskazał.
Kamil Nieradka i Cezary Gmyz skomentowali w Telewizji Republika wyniki niemieckich wyborów - i to prosto z Berlina. Przypomnijmy, że CDU zajęło pierwsze miejsce z 29-proc. poparciem, na drugim miejscu znalazło się AFD - 19,5 proc.
- To nie jest zaskoczenie, te wyniki odpowiadają ostatnim sondażom. Ale trzeba pamiętać o tym, że to jest prognoza. Niemieckie sondażownie pracują rzeczywiście dość dobrze i dość skutecznie - powiedział Gmyz.
"Misja tworzenia rządu zostanie powierzona Merzowi" - stwierdził Gmyz. Historyczną porażkę poniosło SPD, czyli partia Olafa Scholza. Z kolei na drugą siłę w Niemczech wyrosła AfD. - AfD może świętować, choć oczekiwania były nieco wyższe, bo w niektórych sondażach dawano jej 23 proc. Ale nie będzie brała udziału w sprawowaniu władzy - dodał Gmyz.
"Oznacza to bardzo długie i ciężkie negocjacje koalicyjne. Przy tym wyniku nie da się utworzyć koalicji dwuelementowej. Trzeba sobie dobrać kolejnego koalicjanta" - zauważył. A co te wyniki oznaczają dla Polski?
CDU jest partią będącą w jednej rodzinie z Tuskiem i polityka tego ugrupowania nie zmieni się w stosunku do Polski (...) Polska będzie traktowana nadal bardziej przedmiotowo niż podmiotowo.
– powiedział Gmyz.