Mężczyzna wjechał na płytę lotniska w sobotę około godziny 20. Wcześniej staranował samochodem bramę, strzelając w powietrze. Wyrzucił także z auta - jak podała policja - "coś w rodzaju koktailu Mołotowa". Potem zatrzymał się na pasie startowym obok samolotu tureckich linii lotniczych.
W samochodzie przetrzymuje jako zakładniczkę swoją 4-letnią córkę. Nie wiadomo, jaki jest jego motyw działania, ale policja przypuszcza, że chodzi o spór o opiekę nad dzieckiem. Nie potwierdziła doniesień, że kierowca auta miał przy sobie broń.
"Cały czas prowadzimy z nim negocjacje"
Lotnisko w Hamburgu zostało zamknięte. Pasażerowie, także z samolotu tureckich linii lotniczych, zostali przewiezieni do pobliskiego hotelu.